W sobotę rusza runda rewanżowa w grupie czwartej III ligi. Wiadomo już, że na boisku pojawią się tylko dwie nasze drużyny: Avia Świdnik i Orlęta Radzyń Podlaski. Mecz Motoru z Sołą Oświęcim został przełożony
Już w środę pojawiły się informacje, że drużyna trenera Marcina Sasala może rozpocząć rundę wiosenną z opóźnieniem. Boisko w Oświęcimiu nie nadawało się do gry o czym informowali tamtejsi działacze. Dzień później na przełożenie meczu zgodził się Świętokrzyski Związek Piłki Nożnej. Zawody ostatecznie zostaną rozegrane w środę, 29 marca (godz. 16).
W sobotę rundę rozpocznie za to Avia. Świdniczanie o godz. 13 zagrają u siebie z Podhalem Nowy Targ. Rywale byli jednym z kandydatów do awansu, ale słabo zaczęli rozgrywki. Przyczyniła się do tego także drużyna Jacka Ziarkowskiego. Żółto-niebiescy w pierwszej rundzie wygrali w Nowym Targu 2:1.
– To bardzo solidny przeciwnik, który na pewno będzie chciał nam się zrewanżować. My też liczymy jednak na pozytywne otwarcie wiosny – przyznaje popularny „Ziaro”. Do jego drużyny w ostatniej chwili dołączyli bramkarz Jakub Zolech (poprzednio Jarota Jarocin), a także Jakub Sołdecki z Wisły Puławy. W Świdniku nie będą już za to grali Konrad Zacharski i Adam Nowak.
– Mamy nadzieję, że transfery, których dokonaliśmy pozwolą nam utrzymać wysoką pozycję w tabeli. Mamy plan na Podhale, ale pozostaje kwestia jego realizacji. W jakim stanie jest boisko? W dobrym, jeżeli nie będzie załamania pogody, to spokojnie rozegramy to spotkanie – dodaje trener Ziarkowski.
OLSZAK ZAMIAST ADISONA
Trudne zadanie czeka Orlęta. W niedzielę drużyna z Radzynia Podlaskiego zagra u siebie z trzecią w tabeli Garbarnią Kraków. Trener Damian Panek dostał we wtorek fatalne wieści, bo poważnej kontuzji kolana doznał napastnik Adison, który miał poprowadzić biało-zielonych do utrzymania.
– Wielka szkoda, że tracimy bardzo dobrego gracza. Mimo wszystko chcemy powalczyć z Garbarnią i zdobyć w niedzielę jakieś punkty – wyjaśnia trener Panek. Udało się jednak znaleźć godnego następcę Brazylijczyka – Mateusza Olszaka z Wisły Puławy. W końcu „Oli” w rundzie jesiennej zaliczył 11 występów na zapleczu Lotto Ekstraklasy. Zdobył w nich co prawda tylko jedną bramkę, ale zaliczył też cztery asysty. Co ciekawe Orlęta stoczyły bój o zawodnika z... Podlasiem.
– Był temat, staraliśmy się, ale okazuje się, że nie możemy sobie jeszcze pozwolić na takich piłkarzy, jak Mateusz. Mamy jednak swoich chłopaków i wierzę, że sobie poradzimy – wyjaśnia Miłosz Storto. Bialczanie w weekend pauzują, więc rozegrają kolejny sparing, z TOP 54 (godz. 10, miejsce do ustalenia).