Aż siedem bramek padło w meczu pomiędzy „Czerwonymi Diabłami”, a „Orłami Kartaginy”. Belgia zdeklasowała rywali, a świetne spotkanie w jej barwach rozegrał duet Eden Hazard i Romeu Lukaku
Mecz znakomicie rozpoczął się dla zespołu z Europy. Już w szóstej minucie zawodnik Chelsea był faulowany przez jednego z rywali i arbiter wskazał na 11 metr. Do piłki podszedł sam poszkodowany i nie zmarnował znakomitej okazji. W 16 minucie było już 2:0. Tym razem dobre podanie otrzymał Lukaku i mocnym strzałem posłał piłkę do siatki. Dwa gole przewagi nieco uśpiły Belgów i chwilę potem Tunezyjczycy zdobyli gola kontaktowego. Po dobrym dośrodkowaniu piłkę strzałem głową skierował Dylan Bronn i wydawało się, że mecz przyniesie jeszcze wiele emocji.
Tak się jednak nie stało. W 45 minucie znów dał o sobie znać Lukaku i sprytną podcinką zdobył drugą w tym meczu, a trzecią na Mundialu bramkę. W drugiej połowie na murawie rządzili już tylko Belgowie. W 51 minucie znów z obrońcami „zabawił się” Hazard i trafił na 4:1. Później dwie świetne okazje miał Mitchy Batshuayi, ale nie potrafił trafić do siatki. Jednak za trzecim podejściem zawodnik Borussi Dortmund już się nie pomylił zamykając dobre dośrodkowanie z prawej strony boiska. Tunezyjczycy mimo niekorzystnego wyniku pokazali charakter i w doliczonym czasie gry Vahb Chazri zmniejszył rozmiary porażki zespołu z Afryki.
Belgia – Tunezja 5:2 (3:1)
Bramki: E. Hazard (7-karny, 51), 16. Lukaku (16, 45), Batshuayi (90) – 17. Bronn (17), Chazri (90).
Żółta kartka: Sasi.
Belgia: Courtois – Alderweireld, Boyata, Vertonghen – Meunier, De Bruyne, Witsel, Ferreira-Carrasco – D. Mertens (86 Tielemans), Lukaku (59. Fellaini), E. Hazard, (68 Batshuayi).
Tunezja: bin Mustafá – Bronn (24 Nagguz), S. bin Jusif (41 Binaluani), Maria, Maalul – Chaui, Schiri, Sasi (60 Sliti) – F. bin Jusif, Chazri, Badri.