Jutro walne zebranie w Motorze
Od poprzedniego walnego niewiele zmieniło się w zupełnie beznadziejnej sytuacji Motoru. Za szumnie zapowiadaną od dawna spółką-triumwiratem: klubu, PSP i miasta, można co najwyżej na dobre wypatrywać oczy.
Co więcej, na Al. Zygmuntowskich trudno doczekać się jakiegokolwiek jasnego przekazu, który pozwoliłby myśleć, że wydarzy się cokolwiek, co mogłoby poprawić sytuację wegetującego drugoligowca.
Na walne wybierają się również kibice Motoru. Mają zamiar powiedzieć, co sądzą o pracy zarządu. O swojej opinii na temat spółki Polish Sport Promotions, która deklarowała pomoc dla klubu, informowali już stosownymi transparentami rozwieszonymi podczas spotkania z GKS Jastrzębie.
Szalikowcy niechętnie patrzą na dalszą współpracę klubu z warszawską spółką, zarzucając jej nieczyste intencje i zupełny brak działania. - Wiem o tym, że kibice się mobilizują i niestety spodziewam się, że dyskusja zostanie przerwana pyskówką. Czego należy spodziewać się na walnym? Cudów raczej nie będzie. Wyborów personalnych również. Poinformujemy za to o stanie prac nad tworzeniem spółki. Czy będą przedstawiciele miasta Lublina? Nie wiem czy ktoś przyjdzie. W każdym razie "miasto” zostało poinformowane. Nie będzie z pewnością przedstawicieli PSP. Spodziewamy się ich wizyty w połowie przyszłego tygodnia. Wtedy poinformujemy prasę o stanie rozmów - mówi prezes Motoru Waldemar Paszkiewicz.