FOT. MACIEJ KACZANOWSKI
ROZMOWA z Patrykiem Kuchczyńskim, reprezentantem Polski, nowym skrzydłowym Azotów Puławy
- Dlaczego wybrał pan właśnie puławski klub?
– Kończył mi się kontrakt w Górniku Zabrze. Prezes Azotów Jerzy Witaszek przedstawił ciekawe warunki współpracy i zdecydowałem się na podpisanie dwuletniej umowy. W Puławach jest budowany bardzo ciekawy i perspektywiczny zespół. Przed nami kolejne wyzwania, zarówno w lidze, jak też w rozgrywkach europejskich. Na pewno będzie to dla mnie nowe, ale też wymagające wyzwanie.
- W Puławach nie będzie pan sam. Do Azotów przychodzą jeszcze Michał Kubisztal i Robert Orzechowski.
– Z Michałem i Robertem graliśmy ostatnio w Górniku, znamy swoje zagrania, podania. Dobrze mi się z nimi pracowało i mam nadzieję, że ta współpraca będzie układała się równie dobrze w puławskim zespole.
- Będą problemy z aklimatyzacją w nowej drużynie?
– Na obecnym etapie mojej kariery nie powinno być z tym najmniejszych problemów. Znamy się z zawodnikami z różnych drużyn w naszej lidze niczym łyse konie, a więc zmiana barw klubowych, pod tym względem, nie jest wyzwaniem niemożliwym do pokonania.
- Znany jest pan z etatowego wykonywania rzutów karnych. Myśli pan, że takie zadanie otrzyma też w puławskim zespole?
– To nie będzie zależało ode mnie. W Azotach rzuty z siódmego metra wykonywało kilku innych piłkarzy. Na pewno będę dawał z siebie wszystko, aby przekonać do moich umiejętności trenera Ryszarda Skutnika. Najważniejsze będzie jednak dobro zespołu i sukcesy sportowe.
- Na prawym skrzydle będzie pan miał za konkurenta reprezentanta Czech Jana Sobola. Zapowiada się ciekawa rywalizacja?
– Na pewno walka o miejsce w wyjściowej siódemce będzie w naszym wykonaniu bardzo emocjonująca. Prezes Witaszek prowadzi taką politykę kadrową, że na każdej pozycji chce mieć po dwóch równorzędnych i wartościowych zawodników. Jan Sobol zna swój fach o czym wielokrotnie mogliśmy się przekonać. Po wywalczeniu brązowego medalu w Azotach zostało wielu doświadczonych i ciekawych graczy. Nowy sezon pod względem kadrowym zapowiada się z jednej strony bardzo ciekawie, z drugiej bardzo obiecująco. Na pewno każdy z nas da z siebie wszystko, aby osiągnąć jak najlepszy wynik.
- Zasili pan kadrę brązowego medalisty MP. Nie będzie łatwo obronić to trofeum, o czym przekonał się pan na sobie będąc zawodnikiem Górnika Zabrze?
– Zdecydowanie łatwiej jest zdobywać medal, znacznie trudniej go bronić. Kibice w Zabrzu i Puławach pamiętają, jak rok temu, w puławskiej hali odebraliśmy Azotom szansę na stanięcie na najniższym stopniu podium. W minionych rozgrywkach, już na etapie ćwierćfinału, puławski zespół nam się zrewanżował i wyrzucił nas poza strefę medalową. Rozgrywki w superlidze będą bardzo długie. Czy uda nam się powtórzyć osiągnięcie z wiosny będzie zależało od wielu czynników: zgrania zespołu, dyspozycji dnia, formy rywali, ewentualnych kontuzji itp. Mamy bardzo ciekawy zespół i z pewnością będziemy świadkami interesujących rozstrzygnięć.
- Patrząc na wzmocnienia jakie poczyniły Azoty niektórzy mówią, że ten zespół może być zagrożeniem dla wicemistrzów Polski Orlen Wisły Płock?
– Nie składamy żadnych deklaracji. Każdy z nas zawodników da z siebie wszystko, aby wygrać z każdym, nawet silniejszym rywalem. Na razie aspekt zagrożenia drużynie z Płocka schodzi na dalszy plan. To bardzo odległa perspektywa, która będzie znana bliżej zakończenia sezonu.
- Azoty zagrają w fazie pucharowej Pucharu EHF. To też będzie ciekawe doświadczenie?
– Na arenie międzynarodowej będziemy chcieli zajść jak najdalej. Rozgrywki europejskie to bardzo pożyteczna forma zdobywania doświadczenia, ogrywania się, promocji siebie, klubu, miasta. Poczekamy kogo przydzieli nam losowanie.
- W Puławach grają reprezentanci Polski Piotr Masłowski i Przemysław Krajewski. Temat kadry narodowej jest już dla pana zamknięty?
– W tym temacie nie złożyłem jeszcze broni. Przede mną nowy klub, nowe miejsce, nowe wyzwania i nowa szansa pokazania się. Będę chciał przekonać do siebie trenera reprezentacji Michaela Bieglera. Sprawa kadry Polski jest nadal otwarta.
- Drogę do reprezentacji przetarł przed panem Przemysław Krajewski, który w Azotach „wypłynął” na głębokie wody kadry i teraz zaczyna być podstawowym lewoskrzydłowym w ekipie trenera Bieglera?
– O miejsce walczy też Rafał Przybylski. Jeśli klub odnosi sukcesy na arenie krajowej i międzynarodowej łatwiej o wizytę na trybunach selekcjonera drużyny narodowej. A tym samym większa szansa dla piłkarzy na pokazanie swoich umiejętności i przekonanie do siebie trenera. Na pewno nie rezygnuję jeszcze z walki o koszulkę z orzełkiem na piersi.
Patryk Kuchczyński
Urodzony 17 marca 1983 w Gdyni leworęczny skrzydłowy. Wychowanek MKS Brodnica. W swojej karierze grał w Wybrzeżu Gdańsk, Vive Targach Kielce. Od sezonu 2012/2013 występował w Górniku Zabrze.
W 2002 roku zdobył z reprezentacją Polski młodzieżowe mistrzostwo Europy. To także reprezentant Polski w drużynie seniorów. W kadrze rozegrał 201 spotkań rzucając 435 bramek.
W 2007 roku razem z reprezentacją zdobył srebrny medal mistrzostw świata, a dwa lata później – brązowy medal MŚ. 5 lutego 2007 prezydent Lech Kaczyński odznaczył go Złotym Krzyżem Zasługi.
Inne sukcesy: Puchar Polski w 2004, 2006, 2009, 2010, 2011 i 2012 * mistrzostwo Polski z Vive Targi Kielce w 2009, 2010 i 2012 * srebrny medal MP w 2004 i 2011 * brązowy medalista MP w 2005, 2007, 2008 i 2014. W 2014 wywalczył to trofeum z Górnikiem Zabrze.