W piątek ruszają mistrzostwa świata. Impreza zostanie rozegrana w Londynie i potrwa do 13 sierpnia. Polska posyła do boju ponad 50-osobową kadrę, w której znajdzie się czterech zawodników z naszych klubów
Oczywiście jednym z pewniaków do złotego medalu będzie Paweł Fajdek, który mimo katastrofy w mistrzostwach Polski przed kilkunastoma dniami szybko się pozbierał. Przy okazji rozgrywanego w weekend Festiwalu Rzutów Kamili Skolimowskiej w Cetniewie wygrał o ponad dwa metry z Wojciechem Nowickim. Zawodnik Agrosu w swojej najlepszej próbie osiągnął wynik 81,85 metra. Nowicki mógł się pochwalić rezultatem 79,38. Kibice liczą, że obaj nasi reprezentanci staną w Londynie na podium. I mają wiele powodów, żeby spodziewać się dwóch krążków. Forma to jedno, a drugie chociażby tabele światowe. Fajdek jest na nich pierwszy (83,44), a Nowicki drugi (80,47). Trzeci Rosjanin Walery Pronkin niedawno pobił rekord życiowy (79,32).
Aż trójkę lekkoatletów do Anglii wyśle AZS UMCS. W konkursie rzutu młotem wystartuje Malwina Kopron, która od przenosin do klubu z Lublina systematycznie robi postępy. Ostatnio posłała młot na ponad 75 metrów, dzięki czemu pobiła swój rekord życiowy i wywalczyła srebrny medal Mistrzostw Polski. Musiała oczywiście uznać wyższość jedynie głównej kandydatki do tytułu mistrzyni świata – Anity Włodarczyk.
– Uważam, że jestem bardzo dobrze przygotowana – zapewnia wychowanka Wisły Puławy. – Jedną z kluczowych spraw podczas takich zawodów będzie głowa. Wiadomo, że nie tacy zawodnicy podczas eliminacji nie potrafili udźwignąć presji. Jestem jednak w wysokiej formie i szczerze mówiąc na treningu naprawdę oddałam kilka dalekich rzutów. Jeszcze w zimie myślałam, że moja granica to 75 metrów. Teraz nie jestem już tego taka pewna – wyjaśnia Malwina Kopron.
22-latka już w środę wyląduje w Wielkiej Brytanii. W eliminacjach wystartuje w sobotę, a finał konkursu rzutu młotem zaplanowano na kolejny poniedziałek. – Celem będzie oczywiście finał. Jadę jednak na mistrzostwa z dużymi nadziejami i jestem dobrej myśli – dodaje zawodniczka AZS UMCS.
Kolejna z akademiczek, Izabela Trzaskalska w Londynie wystartuje w biegu maratońskim. Na co liczy? – Szczerze już sam start na tak wielkiej imprezie jest dla mnie sukcesem – przekonuje zawodniczka klubu z Lublina. – To będzie mój debiut na mistrzostwach świata. Mam tylko nadzieję, że w dniu startu wszystko dobrze się ułoży. Wiadomo, że potrzeba trochę szczęścia, dobrej pogody, trzeba też odpowiednio rozłożyć siły. Jestem przygotowana na rekord życiowy, ale nie myślę o żadnym konkretnym miejscu – dodaje Izabela Trzaskalska, która wyleci do Anglii już 4 sierpnia, a jej start zaplanowano dwa dni później.
W chodzie na 50 km powalczy także Rafał Fedaczyński, który wylatuje dopiero 10 sierpnia, a okazję do występu będzie miał ostatniego dnia mistrzostw. – Obecnie mam 13 wynik na świecie, więc każde miejsce powyżej tego byłoby dużym sukcesem. Wiadomo jednak, że na tak dużej imprezie każdy marzy o tym, żeby znaleźć się w najlepszej ósemce – przekonuje Fedaczyński. – Miałem okazję na występ już w Londynie, przy okazji igrzysk olimpijskich. Teraz podobno trasa ma być ta sama. Igrzyska mi nie wyszły, dlatego teraz będzie szansa, żeby się trochę zrehabilitować – dodaje zawodnik AZS UMCS.