Trwa mecz Polska - Włochy na Arenie Lublin. To pierwsze spotkanie na nowym obiekcie.
Na boisku walczą juniorskie reprezentacje Polski i Włoch, składające się z piłkarzy urodzonych w 1994 roku i młodszym. To drużyny, będące dopiero na początku budowy. Ich długofalowym celem jest awans do finałów Młodzieżowych Mistrzostw Europy, które zostaną rozegrane w 2017 roku. Bardzo prawdopodobne, że w Polsce, a wówczas jedną z sześciu aren turnieju będzie lubelski stadion.
Nieznacznym faworytem są "biało-czerwoni”, którzy ostatnio w marcu pokonali rywali ze słonecznej Italii 1:0 na ich terenie. Za naszą reprezentacją przemawia dodatkowo mocniejszy skład personalny. Selekcjoner Marcin Dorna nie mógł skorzystać jedynie z powołanego do pierwszej reprezentacji Arkadiusza Milika oraz kontuzjowanych Karola Linetiego i Pawła Cibickiego.
Do Lublina przyjechali natomiast m.in. Piotr Zieliński, Paweł Dawidowicz, Mariusz Stępiński, Alan Uryga, Adam Dźwigała czy Tomasz Kędziora. Wszyscy zdecydowanie szybciej przebili się do piłki seniorskiej niż ich rówieśnicy z Włoch, którzy mieli jednak zdecydowanie trudniej.
Zespół, jaki przywiózł do Lublina Alberigo Evani wygląda ubogo. Były piłkarz Milanu nie mógł skorzystać z kilku zawodników, powołanych na barażowe mecze kadry olimpijskiej ze Słowacją. Najbardziej znanym z nieobecnych jest napastnik Juventusu Turyn Domenico Berardi, który w minionym sezonie na wypożyczeniu w Sassulolo strzelił 16 bramek w Serie A. Spośród powołanych graczy jedynie trzech ma za sobą debiut w najwyższej klasie rozgrywkowej. To bramkarz Pieruligi Gollini, napastnik Luca Garritano i pomocnik Antonio Rozzi.