Pierwszym rywalem "biało-czerwonych”, we Wrocławiu, będzie Słowenia. Natomiast cztery dni później (10 września) podopieczni Leo Beenhakkera zmierzą się na wyjeździe z San Marino. Bezpośredni awans do mundialu w RPA wywalczy tylko zwycięzca grupy. A osiem zespołów z drugich miejsc utworzy cztery pary barażowe. Dlatego nie można pozwolić sobie na najmniejszą wpadkę, gdyż każda strata może okazać się opłakana w skutkach.
Ostatni mecz towarzyski - i jedyny przed eliminacjami - Polacy rozegrali we Lwowie z Ukrainą. Przegrali go 0:1, ale nie wynik był największym zmartwieniem. Znacznie poważniejszym okazał się styl. Uwijający się w bramce Łukasz Fabiański oraz na środku obrony Michał Żewłakow, nie byli w stanie odmienić obrazu zespołu.
Nie wypaliło ustawienie z trójką defensorów, choć szukanie różnych rozwiązań i wariantów jest niezwykle pilną potrzebą. Tym bardziej, że w kadrze doszło do małego trzesięnia. Z drużyną pożegnał się Jacek Bąk, a Maciej Żurawski i Tomasz Kuszczak nie znajdują uznania w oczach selekcjonera. W dodatku po spotkaniu z Ukraińcami wybuchła "afera alkoholowa”. Holender bez litości potraktował Dariusza Dudkę, Artura Boruca oraz Radosława Majewskiego. Żaden z nich nie otrzymał powołania na najbliższe mecze. A szczególnie nieobecność tego pierwszego może być odczuwalna. Mimo iż ostatnie występy ligowe pokazały coś innego - Dudka w AJ Auxerre wszedł na boisko dopiero w 80 min, a Boruc w derbach Glasgow uległ u siebie Rangers 2:4. I jakby tego było mało jego konto obciążają dwa gole. Menedżer Celtiku Gordonu Strachan określił nawet interwencje Polaka jako "dziwaczne”.
Na tym nie koniec przymusowych zmian. Beenhakeer liczył na Grzegorza Bronowickiego, jednak na przeszkodzie wychowankowi Górnika znowu stanęła kontuzja. - Pół roku mam z głowy. Niestety, kolano nie wytrzymało. Wiedziałem, że ryzykuję, ale wszystko postawiłem na jedną kartę, na Euro-2008 - powiedział Grzesiek.
Dlatego do drużyny narodowej trafiło kilku nowych zawodników oraz kilku wracających po przerwie. Do tej drugiej grupy na pewno zalicza się były gracz Hetmana Zamość Seweryn Gancarczyk. Szansę dostało także pięciu zawodników Lecha Poznań, a szósty trafił na listę rezerwowych.
Wczoraj we Wronkach rozpoczęło się zgrupowanie reprezentacji. Jako pierwsi zjawili się Piotr Polczak i Łukasz Załuska. Reszta miała dotrzeć do godz. 15, ale już przed południem wiadomo było, że będą poślizgi. - We wtorek dojadą Euzebiusz Smolarek, Mariusz Jop i Seweryn Gancarczyk - mówi rzecznik prasowy reprezentacji Marta Alf. - Gancarczyk jeszcze w poniedziałek miał mecz ligowy, w którym jego Metalist Charków grał z Dnipro Dniepropietrowsk. Natomiast Smolarek i Jop poprosili o jednodniową "dyspensę”, na którą trener wyraził zgodę. Nic nie wskazuje na to, aby potrzebne były uzupełnienia z listy rezerwowej, gdyż żaden z graczy nie zgłaszał kłopotów zdrowotnych. Przygotowania rozpoczną się od wieczornego treningu - zakończyła Alf.