Odkąd kluby z pierwszej grupy zamojskiej klasy A doszły do porozumienia z Zamojskim Okręgowym Związkiem Piłki Nożnej i rozgrywki zostały wznowione, skończyły się problemy AMPSN Hetman Zamość.
Niektóre kluby cały czas próbują robić jednak Hetmanowi pod górkę. Na przykład Sokół Zwierzyniec. Zespół Roberta Wieczerzaka mierzył się z nim 10 kwietnia i wygrał 5:1.
Co ciekawe, ponad stu kibiców, którzy przyjechali z Zamościa i miejscowi fani nie obejrzeli meczu na głównym stadionie Sokoła, ale na rezerwowym boisku. Ukrytym w lesie, znacznie bardziej nierównym i… węższym.
Bo gospodarze postanowili skrócić linie o 2 m z każdej strony. – To nie było złośliwe, wymierzone w Hetmana, działanie. Chcieliśmy po prostu wygrać. Na takiej murawie mieliśmy większe szanse – tłumaczy Ernest Chomicz, szkoleniowiec zespołu ze Zwierzyńca.
– I niewiele zabrakło, abyśmy utarli zamościanom nosa. Przy stanie 1:3 mieliśmy rzut karny. Gdybyśmy go wykorzystali, byłoby gorąco – twierdzi były piłkarz m.in. Łady Biłgoraj i Stali Kraśnik.
– I tak to właśnie jest. Rywale na mecze z nami szczególnie się mobilizują i próbują różnych tricków, żeby zwyciężyć. Ale nie narzekam. To normalne, że na lidera i to ze zdecydowanie większego miasta wszyscy się spinają.
Najważniejsze, że rywalizacja jest zdrowa, a my się nie dajemy. Myślę, że wygramy wszystkie mecze do końca sezonu – mówi Robert Wieczerzak, trener AMSPN Hetman.
Klub z Zamościa wreszcie może skoncentrować się na normalnej działalności. – Chcemy przyciągnąć na trybuny jak najwięcej kibiców (obecnie na mecze Hetmana przychodzi średnio ok. 300 fanów – red.).
Wiem, że zarząd planuje podjąć jakieś inicjatywy w tym temacie. Na pewno nie będzie łatwo, bo część fanów wierzących w reaktywacje KS Hetman nie chce nam kibicować. Trudno się dziwić. Co drugi mieszkaniec Zamościa grał przecież w tym klubie.
Mam jednak nadzieję, że z czasem sytuacja się zmieni i ludzie zrozumieją, że teraz to my jesteśmy "seniorskim” Hetmanem – twierdzi trener Wieczerzak. AMSPN ma ambitne plany.
– Zamierzamy piąć się w hierarchii rozgrywek. Co do tego, że w tym sezonie awansujemy do okręgówki nie ma wątpliwości, ale rok później chcemy być już w IV lidze.
Dalsza przyszłość będzie zależała głównie od pieniędzy, czyli wsparcia miasta i sponsorów, jakich uda się pozyskać – kończy szkoleniowiec AMSPN Hetman.