Sytuacja obu ekip na tym etapie rozgrywek nie wygląda różowo. Granica i Ar-Tig zajmują bowiem dwa ostatnie miejsca
Zespół z Terespola dotychczas uzbierał 14 punktów, z czego osiem w rundzie wiosennej. Piłkarze z granicznego miasta z ośmiu spotkań wygrali dwa i tyle samo zremisowali. Granica udanie rozpoczęła serię rewanżową gromiąc na wyjeździe Tytana Wisznice 7:1. Później przyszła kolejna wygrana z Unią Żabików 2:0. Po drodze trafiły się jeszcze remisy z Młodzieżówką Radzyń Podlaski 1:1 w ostatniej kolejce z Bizonem Jeleniec 2:2.
– Straciliśmy obie bramki z rzutów wolnych. Mieliśmy swoje okazje do podwyższenia wyniku i odniesienia zwycięstwa. Jednak nie udało się – mówi kierownik Granicy Paweł Jurkowski. Cztery spotkania zakończyły się porażką piłkarzy z Terespola: po 1:2 z Az-Bud Komarówka Podlaska i Gromem Kąkolewnica, 0:3 z Orłem Czemierniki i 1:3 z Kujawiakiem Stanin. – Tak naprawdę to tylko mecz z Orłem kompletnie nam nie wyszedł. Z pozostałymi rywalami mieliśmy swoje szanse. Tak było w starciu z Gromem, które spokojnie powinniśmy zremisować oraz w meczu z Młodzieżówką z Radzynia, który mogliśmy wygrać. Wszyscy, z kim gramy mówią nam, że nie zasługujmy na spadek – tłumaczy Jurkowski.
Gdyby rozgrywki ligowe zakończyły się dzisiaj, to oprócz Ar-Tig i Granicy z bialską „okręgówką” pożegnałby się również beniaminek tego szczebla rozgrywek – Młodzieżówka. Taki wariant byłby realny w sytuacji, gdyby mistrz bialskiej ligi okręgowej zdecydował się na grę w IV lidze, a do ligi okręgowej zdegradowane zostałyby: Lutnia Piszczac i Orlęta Łuków. W najbardziej pesymistycznym scenariuszu – kiedy zwycięzca ligi okręgowej nie wyraża chęci gry w nowym sezonie w IV lidze – do bialskiej klasy A spadną cztery ostatnie zespoły w tabeli. Dzisiaj, oprócz Ar-Tig, Granicy i Młodzieżówki taki los spotkałby Bizona Jeleniec.
Do końca rozgrywek zostało jeszcze siedem kolejek. Teoretycznie do zdobycia jest 21 punktów. Granica wszystkie swoje mecze rozgrywać będzie na swoim boisku. To efekt zniesienia stanu wyjątkowego przy granicy z Białorusią. W pierwszej rundzie z tego powodu ekipa z Terespola, zmuszona była do występów na boiskach rywali. Wyjątkiem był mecz pierwszej kolejki w Tytanem Wisznice, rozegrany w Terespolu. – Gramy u siebie, robimy wszystko, co w naszej mocy. Walczymy, wypracowujemy okazje, ale wszystko brutalnie weryfikuje boisko. Na pewno nie zamierzamy się poddać. Do końca sezonu grać będziemy o zwycięstwa. Dla nas ważny będzie każdy zdobyty punkt – zapowiada Jurkowski.