Decyzja zapadła: mimo kłopotów kadrowych Niwa Łomazy ostatecznie wystartuje w rozpoczynającym się 15 sierpnia sezonie 2017/2018
Ryzyko wycofania z rywalizacji w bialskiej „okręgówce” było bardzo duże. Powód? Sprawy kadrowe, skład zespołu bardzo mocno się uszczuplił. Ponadto niektórzy piłkarze nie będą mogli pomóc we wszystkich meczach. Paweł Bojarczuk dostał się do szkoły strażackiej w Krakowie. Z kolei Patryk Kukawski przechodzi rehabilitację złamanej ręki.
Dlatego piłkarze po pierwszych zajęciach, wydali 22 lipca stosowne oświadczenie: „My zawodnicy Niwy Łomazy w składzie: Łukasz Kozakiewicz, Piotr Maksymiuk, Kamil Staszczuk, Damian Kaczmarek, Jarosław Mroczkowski, Tymoteusz Lewkowicz i trener Czesław Lewkowicz po pierwszym treningu rozpoczynającym przygotowania do sezonu 2017/2018 podjęliśmy decyzję o zawieszeniu dalszych przygotowań. Jednym z powodów takiej decyzji jest dramatycznie niska frekwencja na zajęciach, jak i ostatnich meczach ligowych. Na treningu stawiło się ośmiu zawodników, z czego pięciu to osoby z Czosnówki. W rozmowie, którą odbyliśmy po treningu stwierdziliśmy, że dalsze próby ratowania sytuacji w klubie są bezsensowne. Pomimo naszych licznych próśb i apeli sytuacja nadal się nie zmieniała i do tej pory nie zmieniła. Cała ta sytuacja nie tylko ciąży nam jako zawodnikom, ale również (przede wszystkim) Czesławowi Lewkowiczowi. Z wielkim bólem serca podjęliśmy tą decyzję gdyż każda z osób, która była obecna zostawiły jakąś część swojego życia dla łomaskiego zespołu. Czekamy na dalszy rozwój sytuacji oraz do podjęcia dyskusji lub jakichkolwiek ruchów mających na celu wznowienie treningów, poprawy sytuacji w klubie, a w efekcie przystąpienia zespołu do sezonu 2017/2018”.
Klub chwytał się różnych pomysłów. Ogłosił nawet na 29 lipca otwarty trening na który mogli przybyć wszyscy, którym dobro Niwy leży na sercu i którzy w swoim życiu mieli choćby przez chwilę do czynienia z piłką nożną. Zjawili się chętni. Ostatecznie sprawy przybrały pomyślny obrót i drużyna przystąpi do rozgrywek.
Zespół zdążył rozegrać już jedno spotkanie kontrolne – pokonał 11:1 Krznę Rzeczyca. – Udało się aktem naszej desperacji nakłonić niektórych do działań. I tak, do drużyny powrócili byli zawodnicy: Matusz Grabowski, Andrzej Jaroszuk, Damian Kucio. Również wójt obiecał nam większe wsparcie. Mamy bardzo skromny budżet – obecnie jest to 36 tysięcy. Najważniejsze, że udało się zebrać ludzi do treningów i gry. Podejmujemy wyzwanie walki w lidze okręgowej – tłumaczy Czesław Lewkowicz.