(fot. PIOTR MICHALSKI)
Duży wkład w zwycięstwo miała dzięki fantastyczna postawa Aleksandry Posiewki
Ta jedna z najzdolniejszych polskich snajperek młodego pokolenia skompletowała w Olsztynie hat-trick. Cieszyć może też fakt, że do siatki trafił Weronika Kłoda, która na początku sezonu nie mogła się strzelecko przełamać. Listę strzelczyń uzupełniła Oliwa Rapacka. Kapitan Górnika skutecznie wykorzystała rzut karny. – Był to bardzo przeciętny mecz w naszym wykonaniu, szczególnie w pierwszej połowie. Nie mogliśmy złapać właściwego dla siebie tempa. Widać było dużo niedokładności i niefrasobliwości w naszych zagraniach, dlatego zdecydowaliśmy się w przerwie na dwie korekty w składzie. Dziewczyny, które weszły po przerwie wniosły dużo ogłady w naszej grze i druga połowa już wyglądała tak jakbyśmy sobie tego życzyli. Gratuluję drużynie zwycięstwa, pomimo kilku złych momentów. Prawdziwy zespół poznaje się właśnie po tym jak wychodzi w trudnych chwilach – powiedział klubowym mediom społecznościowym Robert Makarewicz, opiekun Górnika.
Stomilanki Olsztyn – Górnik Łęczna 0:5 (0:2)
Bramki: Posiewka (37, 44, 54), Kłoda (51), Rapacka (59 z karnego).
Stomilanki: Milner – Libera (60 Taranowska), Silny, Kędzia, Sokołowska, Osajkowska, Drąg, Contreras (64 Kamala), Fran, Kałużna, Vidal (60 Korzec). Trener: Dariusz Maleszewski
Górnik: Urbańczyk – Skupień (86 Nestorowicz), Kazanowska, Cyraniak (46 Zawadzka), Hałatek (73 Derus), Głąb, Kłoda, Posiewka (64 Piętakiewicz), Dębińska (46 Dereń), Ratajczyk, Rapacka. Trener: Robert Makarewicz
Żółte kartki: Drąg – Rapacka, Kazanowska, Zawadzka, Dereń
Czerwona kartka: Drąg (89 min za dwie żółte). Sędziowała: Augustyn (Gdańsk). Widzów: 200