W dobrym stylu do finału rozgrywek o Puchar Polski awansowały piłkarki z Łęcznej. Górnik pokonał w sobotę TME Grot SMS Łódź 3:0.
W poprzednim starciu obu ekip zielono-czarne miały sporo problemów z rywalkami. I ostatecznie niespodziewanie musiały się pogodzić z remisem. To było jedyne spotkanie ligowe w sezonie 2019/2020, którego podopieczne Piotra Mazurkiewicza nie wygrały.
Tym razem nie było jednak żadnych wątpliwości, która z ekip jest lepsza. Już w trzeciej minucie faworytki otworzyły wynik zawodów po celnym strzale do siatki rywalek Nikoli Karczewskiej. Bramkę na sumieniu mają jednak do spółki bramkarka i jedna z zawodniczek z pola, które się ze sobą zderzyły, czym ułatwiły zadanie Karczewskiej.
Po kwadransie Ewelina Kamczyk podwyższyła wynik na 2:0 i było już praktycznie przesądzone, że zielono-czarne zameldują się w finale Pucharu Polski. Znowu nie popisała się Monika Sowalska, która tym razem po kolejnej centrze ze skrzydła nie trafiła w piłkę przy próbie piąstkowania.
Co ciekawe, zawody zostały przerwanie w 25 minucie z powodu ulewy. Zawodniczki wróciły do gry po kilkudziesięciu minutach, ale długa przerwa nie odmieniła losów rywalizacji. Po przerwie wynik na korzyść Górniczek poprawiła jeszcze Patricia Hmirova.
W drugim półfinale Czarni Sosnowiec pokonali KKP Bydgoszcz 3:0.
GKS Górnik Łęczna – TME GROT SMS Łódź 3:0 (2:0)
Bramki: Karczewska (3), Kamczyk (15), Hmirova (65).
Górnik: Paturaj – Dyguś (80 Kovtun), Górnicka, Grec, Niedbała (46 Guściora), Hmirova, Matysik, Lefeld, Grabowska (85 Hryb), Kamczyk, Karczewska.
SMS: Sowalska (25 Szperkowska) – Dragunowicz, Zubczyk (67 Zieniewicz), Konat, Kurzawa, Achcińska, Rędzia, Grzybowska (63 Zbyrad), Gąsieniec, Filipczak, Jedlińska.
Żółte kartki: Grabowska – Zubczyk, Dragunowicz, Kurzawa.
Sędziowała: Monika Mularczyk (Skierniewice).