W środę w Radomiu zostanie rozegrany finał Pucharu Polski. Zmierzą się w nim dwa najlepsze zespoły w kraju – Medyk Konin i Górnik Łęczna. Obie ekipy celują w zdobycie trofeum
Dla Medyka będzie to już 13 finał rozgrywek. Aktualne mistrzynie Polski już siedem razy sięgały po to trofeum. Górnik z kolei po raz trzeci z rzędu wystąpi w decydującym spotkaniu. W dwóch poprzednich próbach okazywał się gorszy od Medyka. W 2015 r. łęcznianki przegrały 0:5, a rok temu 0:3.
Teraz jednak szanse Górnika poszły zdecydowanie w górę. Podopieczne Piotra Mazurkiewicza mają za sobą fantastyczny sezon, który zakończyły na drugim miejscu. Łęcznianki przez wiele miesięcy deptały po piętach Medykowi. Ostatecznie, na finiszu zabrakło im mocy, ale i tak pozostawiły po sobie znakomite wrażenie. Docenił to również sztab szkoleniowy reprezentacji Polski w wielu kategoriach wiekowych. W tym sezonie z orzełkiem na piersiach zagrała cała rzesza zawodniczek z województwa lubelskiego. – Tyle piłkarek w kadrze to wielkie wyróżnienie dla klubu. Jestem z tego bardzo dumny. Sezon oceniam pozytywnie i niezmiernie cieszę się ze srebrnego medalu. Mały niedosyt pozostał, bo byliśmy bardzo blisko ekipy z Konina – mówi Piotr Mazurkiewicz.
Jego podopieczne z mistrzyniami Polski w tym sezonie spotkały się trzykrotnie. Jesienią w Łęcznej Medyk wygrał aż 3:0. Na wiosnę futbolistkom Górnika szło już znacznie lepiej – najpierw zremisowały 2:2, a w sobotę przegrały 1:2 po golu straconym w 90 min. – Wiemy już o sobie praktycznie wszystko. Nie muszę mobilizować swoich dziewczyn na to spotkanie. Ligę gra się co tydzień, a o Puchar Polski można walczyć tylko raz w roku – dodaje Mazurkiewicz.
Dzisiejsze spotkanie będzie szczególne zwłaszcza dla Anny Sznyrowskiej. Snajperka Górnika do wielkiej kariery startowała z Zamłynia Radom. – To jest dla mnie wyjątkowe przeżycie. Bardzo czekam na ten mecz, bo na trybunach pojawi się moja rodzina – mówi doświadczona napastniczka.
Mecz poprowadzi Karolina Tokarska z Kolegium Sędziów Opolskiego Związku Piłki Nożnej. Dla 37-letniej arbiter będzie to już trzeci finał Pucharu Polski. Wcześniej najważniejszy mecz rozgrywek sędziowała w 2008 i 2011 r.
Bezpośrednią relację z tego spotkania przeprowadzi Polsat Sport. Przedmeczowe studio rozpocznie się już o godz. 17. Pierwszy gwizdek zabrzmi o godz. 18, a relacja telewizyjna zakończy się dopiero o godz. 21. Łącznie kobiecy futbol będzie gościł na antenie aż przez 4 godziny. – I dlatego to jest dla nas tak wyjątkowe wydarzenie. Kobiecy futbol nie cieszy się zbyt dużą popularnością. Wierzę, że stworzymy dobre widowisko, a kibice nie będą mogli narzekać na nudę – kończy Mazurkiewicz.