W sobotę o godz. 12 Górnik Łęczna zagra na wyjeździe ze Stomilankami Olsztyn. Początek sezonu dla piłkarek Górnika Łęczna jest dość trudny. Wprawdzie są na 4 miejscu, ale na koncie mają tylko 7 punktów. Inna sprawa, że jedyną porażkę podopieczne Roberta Makarewicza poniosły w starciu z GKS Katowice, aktualnym mistrzem Polski.
Tydzień temu natomiast łęcznianki na własny boisku rozbiły aż 3:0 KKS Czarni Sosnowiec. Ten mecz jest określany jako klasyk Orlen Ekstraligi.
– Myślę, że postawą w rywalizacji z Czarnymi udowodniliśmy, że mecz w Katowicach był tylko wypadkiem przy pracy, a porażka była kompletnie niezasłużona. W meczu z Sosnowcem cieszy zwłaszcza fakt, że zagraliśmy na zero z tyłu. W ofensywie wiele akcji było bardzo dobrych, a do tego bardzo szybkich. Cieszy fakt, że do siatki trafiła Aleksandra Posiewka, która tydzień wcześniej zmarnowała trzy dobre okazje do zdobycia gola – wyjaśnia klubowym mediom społecznościowym Robert Makarewicz, opiekun Górnika.
Najbliższy przeciwnik łęcznianek, Stomilanki Olsztyn, to aktualny beniaminek Orlen Ekstraligi. Ta drużyna dobrze zaczęła sezon, bo na inaugurację niespodziewanie zremisowała na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław. Później jednak były już same porażki. Trzeba jednak zaznaczyć, że Stomilanki grały z tuzami krajowego futbolu – GKS Katowice, Czarnymi oraz UKS SMS Łódź. Zresztą z tym ostatnim przeciwnikiem Stomilanki stoczyły wyrównany bój i przegrały zaledwie 2:3. Nie zmienia to jednak faktu, że obecnie olsztynianki zamykają tabelę Orlen Ekstraligi.
– Jedziemy po trzy punkty. Na boisku czujemy się w tym sezonie bardzo dobrze – mówi klubowym mediom społecznościowym Oliwia Rapacka, zawodniczka Górnika.
W Olsztynie zabraknie prawdopodobnie chorych Klaudii Fabovej i Weroniki Smazy. Rywalizacja ruszy o godz. 12.