(fot. Piotr Michalski)
Górnik Łęczna odniósł kolejne zwycięstwo. Podopieczne Roberta Makarewicza nie dały szans Sportis KKP Bydgoszcz
To był mecz jakich wiele w rundzie wiosennej w wykonaniu piłkarek Górnika Łęczna. Podopieczne Roberta Makarewicza szybko ustawiły sobie tę rywalizację i już w pierwszym kwadransie dwa razy trafiły do siatki gospodyń. Najpierw w 11 min gola zdobyła Ewelina Kamczyk, która sfinalizowała akcję Nikoli karczewskiej i Patricii Hmirovej. Chwilę później w polu karnym największym sprytem wykazała się Alicja Dyguś, dla której był to pierwszy gol w tym sezonie.
Ten wynik mocno rozluźnił przyjezdne, które wprawdzie wciąż atakowały bramkę Sportisu, ale robiły to z mniejszą pasją. Nie ma się co dziwić, bo w środę Górnik zagra z KKS Czarni Sosnowiec w ramach półfinału Pucharu Polski. To zdecydowanie najważniejsze starcie tej jesieni dla łęcznianek, więc chciały one w Bydgoszczy zaoszczędzić trochę sił. Nawet funkcjonując w trybie oszczędnościowym piłkarki Górnika zdołały jeszcze raz trafić do siatki – zrobiła to w 73 min Kamczyk. – Rywale nas nie zaskoczyli, bo mieliśmy Sportis doskonale przeanalizowany. Moje podopieczne też wykonały plan, chociaż zawiodła nas skuteczność. Ją zostawiamy na pucharowy mecz z Sosnowcem – powiedział Robert Makarewicz, opiekun Górnika. (kk)
Sportis KKP Bydgoszcz – GKS Górnik Łęczna 0:3 (0:2)
Bramki: Kamczyk (11, 73), Dyguś (13).
Bydgoszcz: Siejka – Węglarz, Sokołowska, Łaniewska, Andrzejewska, Paduch (80 Kujawa), Sudyk, Garbowska, Sobczyk, Revaha (63 Barjaktarović), Giętkowska.
Górnik: Palińska – Dyguś (67 Kazanowska), Górnicka, Siwińska (76 Rżany), Zając, Kaczor, Ratajczyk, Lefeld (61 Głąb), Hmirova (67 Zawadzka), Kamczyk (76 Osińska), Karczewska.
Żółte kartki: Łaniewska – Zając. Sędziowała: Giza. Mecz bez udziału publiczności.