Stawką półfinałowego meczu Pucharu Polski, który rozpocznie się o 11:30 będzie awans do finału rozgrywek
Bezsprzecznym faworytem tego spotkania jest Górnik, który ostatnio imponuje formą. Tydzień wcześniej, na zakończenie sezonu zasadniczego Ekstraligi, podopieczne Piotra Mazurkiewicz stoczyły fantastyczny bój z Medykiem Konin zakończony remisem 2:2. – Mój zespół rozegrał rewelacyjne zawody, szczególnie w pierwszej połowie. W końcówce spotkania potrafiliśmy zepchnąć uczestnika Ligi Mistrzyń do defensywy. Gdyby dziewczyny były jeszcze bardziej skuteczne, to można było pokusić się w Koninie nawet o komplet punktów – mówi szkoleniowiec łęcznianek.
Mitech w tabeli Ekstraligi zajmuje dopiero ósme miejsce i w rozpoczynającej się 3 maja decydującej fazie ligi będzie walczył w grupie spadkowej. Celem ekipy z Żywca jest więc przede wszystkim zapewnienie sobie spokojnego bytu na następny sezon. – Nie oznacza to jednak, że rywalki odpuszczą walkę o Puchar Polski. Spodziewamy się bardzo ciężkiego spotkania. Pamiętajmy, że o awansie zadecyduje tylko jeden mecz. Tu nie ma możliwości rewanżu, więc przyjezdne postawią wszystko na jedną szalę. Awans do finału byłby dla nich historycznym wynikiem, bo Mitech w przeszłości nigdy nie miał okazji dojść do tego etapu rozgrywek – mówi Piotr Mazurkiewicz.
Jedynym problemem łęcznianek może być zmęczenie długim sezonem. Piłkarki Górnika wiosną rozgrywają mnóstwo spotkań, bo oprócz walki w Ekstralidze i Pucharze Polski, wiele z nich stanowi podporę reprezentacji narodowych w różnych kategoriach wiekowych. – Dlatego muszę być bardzo uważny i odpowiednio dozować obciążenia treningowe. Po moich zawodniczkach widać zmęczenie, ale w tej fazie sezonu jest to normalnym zjawiskiem – wyjaśnia szkoleniowiec.
W ostatnich dwóch latach finał Pucharu Polski wyglądał zawsze tak samo, a rywalizowały w nim ekipy Medyka i Górnika. Zarówno w 2015 r., jak i 2016 r. lepszy w decydującym spotkaniu był zespół z Konina. Teraz powtórka finału jest bardzo prawdopodobna, bo w drugim półfinale Medyk walczy ze swoimi rezerwami. To spotkanie jest zaplanowane na 16 maja. Finał odbędzie się 31 maja w Radomiu.
Walczą o ligowe punkty
W sobotę o godz. 13 AZS PSW Biała Podlaska rozegra swój ostatni mecz w sezonie zasadniczym. Rywalem ekipy Roberta Różańskiego będzie AZS UJ Kraków. Jeżeli podopieczne Roberta Różańskiego wygrają w stolicy Małopolski, to przeskoczą krakowianki w ligowej tabeli i do decydującej rozgrywki w grupie spadkowej przystąpią z 9 miejsca. Sukces odniosły również juniorki starsze bialskiego klubu, które w świetnym stylu awansowały do turnieju finałowego mistrzostw Polski.