(fot. MACIEJ KACZANOWSKI)
Po ostatniej w tym roku kalendarzowym przerwie na mecze reprezentacji narodowych do gry wracają nasi ligowcy z najwyższego szczebla. W niedzielę wczesnym popołudniem Górnik Łęczna zagra na wyjeździe z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza
Łęcznianie blisko dwutygodniową przerwę w rozgrywkach spędzili w zdecydowanie lepszych nastrojach niż miało to miejsce w poprzednich przypadkach. A to dlatego, że zielono-czarni potrafili zatrzymać wicemistrzów Polski – Raków Częstochowa – a następnie urwali punkty przewodzącemu w ligowej tabeli Lechowi Poznań. Do tego doszło też zwycięstwo po rzutach karnych w 1/16 finału Fortuna Pucharu Polski i awans do 1/8 fazy tych rozgrywek. – Podczas przerwy na mecze reprezentacji znalazł się czas na regenerację, a także analizę naszych ostatnich występów. Ostatnie mecze w naszym wykonaniu, czyli remis z Rakowem Częstochowa, później pucharowa wygrana z Miedzią Legnica, a następnie kolejny ligowy remis z Lechem Poznań dodały nam „mocy” i pewności siebie – mówi Siergiej Krykun, pomocnik Górnika.
Teraz przed Górnikiem jeden z ważniejszych meczów tej rundy. Zespół trenera Kamila Kieresia zagra w niedzielę z innym z beniaminków – Bruk-Bet Termaliką Nieciecza. Ekipa trenera Mariusza Lewandowskiego ma obecnie 11 punktów i znajduje się na 15 miejscu w tabeli (ostatnim dającym utrzymanie). Dlatego najbliższe starcie śmiało można nazwać meczem o „sześć” punktów. – Zdajemy sobie sprawę o jaką stawkę gramy. Nasze morale wzrosły i wiemy jaką grę musimy pokazać, żeby pokazać jak najlepszą grę w Niecieczy. Termalica to bardzo solidny i wymagający rywal. Nasi najbliżsi przeciwnicy są tuż nad strefą spadkową, a ostatnio też zaczęli regularnie punktować w lidze. Musimy wyjść na starcie z nimi bardzo skoncentrowani. Wiemy, że nie będzie to dla nas łatwy mecz – zapowiada skrzydłowy Górnika.
Ostatni mecz obu ekip odbył się całkiem niedawno, bo drugiego maja tego roku jeszcze w Fortuna I Lidze. „Słoniki” do 90 minuty prowadziły w Łęcznej 3:2 po bramce Artema Putiwcewa i dwóch trafieniach samobójczych: Pawła Baranowskiego i Bartosza Śpiączki. Do tego Górnik od 64 minuty grał w „dziesiątkę” po czerwonej kartce dla Macieja Gostomskiego. Jednak w szóstej minucie doliczonego czasu gry gola na wagę remisu uratował Przemysław Banaszak i spotkanie zakończyło podziałem punktów, z którego zdecydowanie bardziej zadowoleni mogli być gospodarze. Patrząc na ligową tabelę tym razem remis nie powinien zadowolić żadnej z drużyn.
Przed niedzielnym spotkaniem żaden z zawodników nie musi pauzować za kartki, a do składu wraca Bartosz Rymaniak, którego zabrakło przeciwko Lechowi właśnie ze względu na żółte kartoniki. Z powody kontuzji zabraknie natomiast najlepszego strzelca łęcznian Bartosza Śpiaczki. Uraz wykluczył też z gry Marcela Wędrychowskiego.
Początek spotkania w Niecieczy zaplanowano na godzinę 12.30. Transmisję ze spotkania będzie można obejrzeć na antenie Canal+ Sport 3.