![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
![Fot. Maciej Kaczanowski](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2016/2016-12/344791bf7cf0e4ffd538c2ef536a55bc.jpg)
– Chciałbym, żeby Arena Lublin była zielono-czarna i wszyscy, którzy mają Górnika w sercu, wspierali go ponad podziałami – mówi przed sobotnim (godz. 15.30) starciem z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza tymczasowy szkoleniowiec klubu z Łęcznej Sławomir Nazaruk.
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Piłka nożna jest nieprzewidywalna, co Górnik Łęczna udowodnił choćby ogrywając w sierpniu Legię Warszawa. Wówczas mistrzowie Polski byli jednak bez formy. Dziś są w zupełnie innym miejscu, napędzeni awansem do 1/16 Ligi Europy. Ugranie choćby punktu przy Łazienkowskiej wydaje się nieprawdopodobnym scenariuszem, dlatego sobotni mecz z Termalicą może być dla zielono-czarnych ostatnią szansą na zdobycie punktów w 2016 roku.
Na pożegnanie z własną publicznością Górnik będzie grał o zwycięstwo. Jego smaku nie zaznał od pięciu kolejek.
– Na pewno doceniamy rywala. Wiemy, gdzie on jest w tabeli, wiemy gdzie my jesteśmy. Ale w tym sezonie liga pokazała, że naprawdę każdy z każdym może wygrać. Nie patrzymy wstecz. Liczy się tylko ten mecz, który jest przed nami. Zrobimy wszystko, żeby trzy punkty pojechały do Łęcznej. Będą nas interesować tylko punkty. Jeśli styl nie będzie najpiękniejszy, ale zdobędziemy punkty, będziemy zadowoleni – deklaruje Sławomir Nazaruk, dla którego prawdopodobnie będzie to ostatnie spotkanie w roli szkoleniowca zielono-czarnych.
W poniedziałek wygasa mu tymczasowa licencja. Dlatego na początku tygodnia zarząd będzie chciał ogłosić nazwisko nowego trenera. Wiadomo, że nie będzie nim Marcin Broniszewski, który objął pierwszoligową Pogoń Siedlce. Najwyżej wciąż stoją akcje Franciszka Smudy.
Górnik ma problem nie tylko ze zdobywaniem punktów, ale także ze zdobywaniem goli. W ostatnich pięciu meczach ta sztuka udała się tylko trzykrotnie. Ostatnio zielono-czarnych wyręczył pomocnik Cracovii Miroslav Covilo, który strzelił samobója. – Jeśli zdarza się, że w pewnym momencie sezonu nasi zawodnicy nie potrafią zdobyć bramki, trzeba znaleźć bramkostrzelnego zawodnika drużyny przeciwnej i przekonać go, żeby był częściej w swoim polu karnym, niż w naszym – śmieje się Nazaruk. – Mam nadzieję, że w sobotę sami będziemy potrafili strzelać bramki. Mamy ofensywnych zawodników, którzy potrafią to robić – dodaje.
W czym można upatrywać nadziei na sukces? Może w tym, że Bruk-Bet Termalica przyjedzie osłabiony. Bez najskuteczniejszego strzelca Vladislavsa Gutkovskisa oraz lidera defensywy Artema Putiwcewa. To jednak wciąż trzecia siła ligi. Górnik jest szesnasty.