Władze klubu przygotowują licencję na grę w Nice I lidze i prowadzą rozmowy z Franciszkiem Smudą, kluczowymi zawodnikami, a także głównym sponsorem Lubelskim Węglem Bogdanka
– Niestety, musimy przełknąć gorycz porażki jaką jest spadek– powiedział na konferencji prasowej Artur Kapelko, prezes Górnika. – Zabrakło naprawdę niewiele bo ledwie jednego punktu. Trzeba oswoić się z tym co się stało. Obecnie jesteśmy w I lidze i to nie jest koniec świata. Przed nami dużo pracy i chcemy wykorzystać wszystkie nasze możliwości by jak najszybciej wrócić do Ekstraklasy. – Bo tam jest miejsce Górnika – dodał Veljko Nikitović, były kapitan zespołu, a obecnie członek zarządu.
Prezes klubu podkreślił, że domem Górnika jest Łęczna, a przeprowadzka na Arenę Lublin była spowodowana względami biznesowymi. Klub od trzech lat generuje coraz większe przychody. Sprzedaż biletów i karnetów wzrosła o 11 procent w stosunku do poprzedniego sezonu. Natomiast łączna frekwencja na meczach Górnika w tym sezonie wyniosła 65 664 osób, co daje średnią 3648 widzów na mecz. Przez trzy lata występów na najwyższej klasie spotkania zielono-czarnych oglądało z kolei średnio 4016 fanów.
Najwięcej kibiców obejrzało mecze Górnika na Arenie Lublin przeciwko Legii Warszawa, Lechowi Poznań, Wiśle Kraków i Zagłębiu Lubin. Z kolei najgorzej wypadły spotkania z Piastem Gliwice i Termaliką Bruk Bet Nieciecza. Nie wiadomo jeszcze, czy w nowym sezonie miejscem zmagań łęcznian będzie Arena Lublin czy stadion w Łęcznej. Decyzja w tej sprawie ma zapaść do końca miesiąca.
Teraz pora na reorganizację budżetu na nowy sezon. Do Łęcznej nie trafią już pieniądze od sponsora tytularnego rozgrywek Lotto Ekstraklasy. Na szczęście Lubelski Węgiel Bogdanka zapewnił, że nadal ma zamiar wspierać Górnika. – Cieszy nas wyjątkowo deklaracja z ust pana prezesa, że są z klubem na dobre i na złe. Rozmowy dotyczące umowy są obecnie w toku – mówi prezes zielono-czarnych.
Władze klubu są też w trakcie kompletowania dokumentów w celu uzyskania licencji na grę w I lidze. Kolejnymi działaniami będzie obsada stanowiska trenera i tworzenie kadry na najbliższy sezon. – Chcielibyśmy aby Franciszek Smuda został w Górniku. Trener również wyraża chęć pozostania w Łęcznej. Jednak wiadomo, że wpływów do klubu będzie mniej. Musimy mierzyć siły na zamiary i popatrzeć na wszystko realnie – mówi Nikitović. Wraz z ewentualnym pozostaniem Smudy zarząd będzie rozmawiać z piłkarzami na temat nowych umów. – Kilku graczy, jak Bartosz Śpiączka i Grzegorz Bonin mają ważne kontrakty. Natomiast większości umowy się kończą. Przemysław Pitry i Maciej Szmatiuk są kontuzjowani, ale na pewno zaproponujemy im przedłużenie kontraktów. Chcielibyśmy zatrzymać trzon zespołu – kończy prezes Górnika.