Tomislav Bozić i Jakub Świerczok powinni być gotowi do gry z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Początek meczu w sobotę o godz. 15.30.
– W niedzielę 20 września Górnik Łęczna obchodził swoje 36. urodziny. 9. kolejka rozgrywek Ekstraklasy wypadająca w dniach 18-21 września to wyjazdowy pojedynek Górnika z Koroną. Wygrywając z drużyną z Kielc piłkarze sprawili nam już dużo radości, ale nie było miejsca i czasu do świętowania. Dlatego przenieśliśmy urodzinowe obchody na najbliższa sobotę 26 września, kiedy to Górnik będzie podejmował na własnym boisku zespół Podbeskidzia Bielsko-Biała. Podczas tego spotkania będziemy świętować 36 urodziny Górnika Łęczna – czytamy na oficjalnej stronie klubu z Łęcznej.
Dla kibiców, wybierających się na sobotnie spotkanie z Podbeskidziem, przygotowano wiele atrakcji. Wszyscy, którzy tak jak zielono-czarni urodzili się 20 września mogą zgłosić się do klubu po nieodpłatne wejściówki dla siebie i grupy swoich znajomych. Będą mogli obejrzeć rozgrzewkę z poziomu murawy, a w przerwie otrzymają od klubu upominki.
Każdy z fanów może zaprosić nieodpłatnie na mecz swoich znajomych, którzy nigdy nie byli jeszcze na meczu Górnika. Warunkiem formalnym jest brak danych zaproszonych osób w bazie. Gratisowy bilet przygotowano także dla każdego karnetowicza.
Z kolei dla pierwszych fanów, którzy pojawią się na stadionie, klub przygotował urodzinowy tort. Od godziny 13.30 hostessy będą częstowały wypiekiem ufundowanym przez Piekarnię Nivpol – wyroby cukiernicze z Puchaczowa.
Piłkarze Podbeskidzia Bielsko-Biała w dziewięciu dotychczasowych spotkaniach wywalczyli siedem punktów. Czarę goryczy przelała porażka 0:6 z Wisłą Kraków. Niezadowolony prezes Wojciech Borecki nie wytrzymał i zwolnił Dariusza Kubickiego. Ale wraz z przyjściem nowego trenera niewiele się zmieniło. Robert Podoliński w debiucie odpadł z Pucharu Polski, przegrywając 0:1 ze Śląskiem Wrocław.
– Nie czarujmy się, że jest lepiej. Przegraliśmy to spotkanie i to nie jest dobre. To nie jest Hogwart. W ciągu jednego dnia nie da się odmienić drużyny, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Nie widzę w tym swojej roli. To normalna ludzka reakcja na wysoką porażkę. Facet po takim meczu jest wkurzony i taka właśnie powinna być jego reakcja jaką zaprezentowali piłkarze – powiedział Ojrzyński dla sportslaski.pl.
Górnik Łęczna jest w znacznie lepszej sytuacji. Zielono-czarni wyszli już z kryzysu. Wygrali dwa ostatnie mecze (z Wisłą Kraków u siebie oraz Koroną Kielce na wyjeździe) i mają apetyt na podtrzymanie dobrej passy. W przypadku zwycięstwa w ich zasięgu jest nawet podium, bo do drugiego i trzeciego miejsca tracą zaledwie dwa punkty. To jednak ultraoptymistyczny scenariusz, zakładający stratę punktów przez większość ekip z czołówki.
Trener Jurij Szatałow ma z pewnością mieszane uczucia odnośnie sytuacji kadrowej zespołu przed sobotnim meczem. Z jednej strony nie będzie mógł skorzystać z Adriana Basty, który zerwał więzadła krzyżowe w kolanie. Z drugiej – do zdrowia powoli wracają Tomislav Bozić i Jakub Świerczok. Obaj z powodu kontuzji odpoczywali, gdy ich koledzy walczyli o punkty w Kielcach. W czwartek trenowali już jednak razem z drużyną i wszystko wskazuje na to, że będą mogli zagrać przeciwko Góralom.
Faworytem do występu na szpicy jest jednak nie Świerczok, a Bartosz Śpiączka. Napastnik, który trafił do Łęcznej... z Bielska Białej w ostatnim meczu zaprezentował się z bardzo dobrej strony, nie tylko zaliczając asystę, ale także dając zespołowi bardzo wiele w defensywie. Słynący z waleczności zawodnik musi jednak uważać. Kolejna żółta kartka wykluczy go z gry w najbliższym meczu. Zagrożeni pauzą są także Łukasz Tymiński i Łukasz Mierzejewski.