Odliczanie do wiosennej inauguracji w PKO BP Ekstraklasie trwa. Już w piątek nasze zespoły wrócą do walki o punkty. Dzień później pierwszym rywalem Motoru Lublin będzie Lechia Gdańsk. Podopieczni trenera Mateusza Stolarskiego w sobotę zakończyli zgrupowanie w tureckim Belek i wrócili do kraju.
Jak wygląda bilans Motoru w Turcji? Żółto-biało-niebiescy rozegrali trzy mecze kontrolne.
Na dzień dobry zremisowali z węgierskim MTK Budapeszt 1:1. Później niespodziewanie ulegli najgorszej drużynie serbskiej ekstraklasy – FK Jedinstvo Ub (1:2). W piątek pokonali za to Dinamo Batumi z Gruzji 2:1 po golach: Jacquesa Ndiaye i Piotra Ceglarza. „Swojaka” zaliczył jeszcze Bright Ede.
– Idealny mecz, który pokazał, że gdy jesteś lepszy, to musisz cały czas trzymać koncentrację. Myślę, że w pierwszych 60 minutach przeciwnik nie stworzył żadnej dogodnej sytuacji. Albo dobrze broniliśmy przed polem karnym, albo blokowaliśmy te akcje w zarodku. Mieliśmy wiele szans do strzelenia gola, a do tego momentu było 2:0. Wydawało się, że dobrze kontrolujemy grę. Tak rzeczywiście było, bo wejście w trzecią tercję było bardzo dobre. Nie dopuszczaliśmy przeciwnika do zbyt wielu szans, ale brak koncentracji spowodował, że strzeliliśmy sobie samobója. To był dobry test, jak będziemy zarządzali meczem. Do ostatnich 10 minut, poza jedną sytuacją przeciwnika my kreowaliśmy sporo i mogliśmy strzelić na 3:1. Mieliśmy kontrolę i dopiero w ostatnich 10 minutach zrobiły się „dwa ognie”. Jesteśmy już zbyt doświadczonym zespołem i powinniśmy lepiej zarządzać spotkaniem w końcówce. Bez wątpienia wygrał jednak zespół lepszy – ocenia trener Mateusz Stolarski.
Szkoleniowiec dodał również, jak będą wyglądały ostatnie treningi przed powrotem na ligowe boiska. – Myślę, że ostatni tydzień popracujemy nad detalami i będziemy gotowi. Widzę pełen entuzjazm u zawodników i jak mocno poszli do przodu pod kątem rozwoju indywidualnego. Zapraszamy wszystkich na Arenę, mam nadzieję, że potwierdzimy to od pierwszego spotkania i dalej będziemy w lidze prezentować bardzo dobrą grę, jak do tej pory udało nam się to pokazywać – wyjaśnia opiekun ekipy z Lublina.
Jak próbę generalną widział Michał Król? – Zasłużone zwycięstwo, pierwsze 60 minut bardziej pod nasze dyktando. To my prowadziliśmy grę i strzeliliśmy dwie bramki. Przez drugą godzinę za bardzo oddaliśmy grę pod kontry, nie kontrolowaliśmy meczu. Coś stworzyliśmy, ale nie były to stuprocentowe sytuacje. To na pewno do poprawy. Czekamy na ligę – wyjaśnia skrzydłowy żółto-biało-niebieskich.
Przypomnijmy, że Motor wróci do walki o punkty w sobotę, 1 lutego. O godz. 14.45 zmierzy się na Arenie Lublin z innym beniaminkiem – Lechią Gdańsk. W pierwszej rundzie Samuel Mraz i spółka pokonali rywali na ich boisku 2:0.