Motor niedawno pokonał Lecha w Poznaniu po niemal 60 latach. Teraz będzie miał okazję poprawić bilans meczów z innym, utytułowanym klubem – Widzewem Łódź. Do tej pory żółto-biało-niebiescy, na najwyższym szczeblu tylko raz ograli tego rywala przed własną publicznością. A miało to miejsce w lipcu 1989 roku. Czy w sobotę uda się po raz drugi? Początek zawodów zaplanowano na godz. 14.45. Transmisja na Canal+ Sport 3.
Piłkarze z Lublina po wygranej w Poznaniu woleliby grać następny mecz za trzy dni. Niestety, muszą poczekać znacznie dłużej. Z powodu przerwy reprezentacyjnej wszystkie zespoły z PKO BP Ekstraklasy miały około dwóch tygodni przerwy. Bartosz Wolski i spółka mogli jednak wykorzystać ten czas, żeby podleczyć kilka urazów.
Właśnie „Wolo” w starciu z „Kolejorzem” jeszcze w pierwszej połowie opuścił boisko. I chociaż w sobotnim sparingu ze Stalą Rzeszów nie pojawił się na murawie, to na sobotę ma być gotowy. – W czwartek trenowaliśmy w pełnym składzie, oczywiście poza Ivanem Brkiciem i Kamilem Krukiem – poinformował Mateusz Stolarski.
A czy „Motorowcy” żałują, że nie mogli szybciej wybiec na boisko? – Zawsze szkoda takiej przerwy, kiedy się wygrywa. Fajnie byłoby pójść za ciosem, zwłaszcza po takim kopie mentalnym, jakim było zwycięstwo nad Lechem. Cóż, wypadła akurat przerwa i nie mieliśmy na to wpływu. Mam nadzieję, że dobrze się przygotujemy na Widzew i że wygramy. A jaki to zespół? Na pewno trudny, jak wszyscy w tej lidze. Mamy jednak swój plan, a teraz trzeba tylko zrobić wszystko, żeby wprowadzić go w życie na boisku – wyjaśnia Piotr Ceglarz.
Rywale mają tylko punkt więcej, a w tabeli zajmują siódmą lokatę. Na wyjeździe wygrali tylko jeden z sześciu meczów.
Dodatkowym smaczkiem zawodów będą trenerzy. Mateusz Stolarski w Stali Rzeszów był asystentem Daniela Myśliwca. Co ciekawe, to już będzie trzecie spotkanie, w którym opiekun Motoru zmierzy się ze szkoleniowcem, z którym miał okazję współpracować. Przegrał z Legią Goncalo Feio i ze Stalą Mielec Janusza Niedźwiedzia. To może do trzech razy sztuka?
– Z Danielem mamy bardzo dobry kontakt, czasem się do siebie odzywamy. Na pewno fajnie jest grać przeciwko środowisku, w którym się kształtowało i coś dobrego dla siebie wyciągało. Cieszę się, że takie pojedynki są, ale nie traktuje ich bardzo specjalnie. To jednak zawsze wyzwanie grać przeciwko trenerom, którzy mają swój pomysł na piłkę. Coś na pewno przygotują, dlatego to zawsze rozwijająca sprawa – przekonuje trener Stolarski.
Szkoleniowiec przyznaje też, że spotkanie zapowiada się bardzo ciekawie. – Biorąc pod uwagę styl i model, jaki preferuje zespół w Łodzi, czyli piłka ofensywna oparta na wysokim pressingu i bezpośrednim działaniu po stracie piłki. Podobnie, jak Motor chce grać na wysokiej intensywności i narzucić swój sposób grania. Zmierzą się drużyny, które powinny stworzyć atrakcyjne widowisko dla kibica. I liczymy, że pełna Arena będzie mogła oglądać to widowisko – wyjaśnia opiekun żółto-biało-niebieskich.
– Myślę, że Widzew będzie walczył o czołową piątkę. To drużyna budowana już przez 1,5 sezonu. Te mecze, w których nie punktowali za trzy były na styku. Często decydowały o tym, że nie dowozili zwycięstwa bardzo małe szczegóły, choćby w ostatniej akcji spotkania z Lechią Gdańsk. My też pokazaliśmy, że tabela i drużyny dzielą się ze względu na to, o jakie cele grają drużyny. My jesteśmy w stanie rywalizować z każdym i z Widzewem też liczymy na zdobycz punktową – dodaje trener Stolarski.