GKS Katowice będzie kolejnym rywalem Motoru Lublin. W poprzednim sezonie „Gieksa” sprawiła żółto-biało-niebieskim mnóstwo problemów. Jak będzie tym razem? Przekonamy się w piątkowy wieczór. Spotkanie beniaminków zaplanowano na godz. 20.30. Transmisję zapowiada Canal + Sport.
Drużyna Mateusza Stolarskiego na dzień dobry przegrała z Rakowem Częstochowa 0:2. Później zanotowała zwycięstwo w Gdańsku i remis u siebie z Koroną. Piotr Ceglarz i spółka ostatnio mieli wolny weekend, bo ich mecz z Jagiellonią został odwołany. W spokoju mogli spokojnie popracować i przygotować plan na Katowice.
Rywale też zaczęli rozgrywki od porażki – 1:2 z Radomiakiem. Później wygrali w Mielcu, przegrali u siebie z Rakowem 0:1 mimo że momentami mieli przygniatającą przewagę, a w poniedziałek zremisowali w derbach z Piastem Gliwice 2:2.
Jakiego spotkania spodziewa się trener GKS Rafał Górak? Trzeba dodać, że do tej pory, katowiczanie u siebie przegrali oba mecze, a cztery punkty wywalczyli na wyjazdach.
– Kibice Lechii może też mówili: z kim mamy wygrać, jak nie z Motorem? Nic bardziej mylnego i zgubnego. Czeka nas bardzo ciężkie spotkanie. Mamy respekt i znamy powagę sytuacji. Podchodzimy do spotkania z wielkim zaangażowaniem i dużą dbałością o szczegóły. Motor jest trudnym przeciwnikiem i zespołem dobrze ułożonym taktycznie. Wiadomo, że drużynę zaczął budować Goncalo Feio, a potem przejął ją jego asystent Mateusz Stolarski. Widać powtarzalność, zmysł i nowe pomysły na grę w ekstraklasie. Dużo analizujemy, jesteśmy czujni, ale wszystko zweryfikuje boisko – mówi Rafał Górak.
Czy fakt, że jego piłkarze grali w poniedziałek, a kolejny raz na boisku pojawią się już w piątek będzie miał jakieś znaczenie? – Z mojego punktu widzenia nie, bo moi piłkarze wolą grać więcej. Uważam, że zawodnicy bardziej nie lubią przerw. Wiadomo jednak, że czasami mecze są blisko siebie i wtedy martwimy się o okres regeneracji. Tutaj czasu było jednak wystarczająco dużo, zawodnicy są doskonale przygotowani i będą w stu procentach gotowi – dodaje szkoleniowiec „Gieksy”.
W poprzednim sezonie Motor nie miał z tym rywalem łatwej przeprawy. U siebie zremisował 1:1, chociaż goście mieli dużą przewagę do przerwy i powinni zamknąć mecz po 45 minutach. W Katowicach gospodarze wygrali za to 2:0.
– To bardzo dobry zespół, który jest świetnie poukładany. Pokazali to zresztą w poprzednim sezonie. Zwłaszcza na wiosnę i w końcówce rozgrywek byli bardzo mocni. Ja osobiście nie lubię tam grać, to naprawdę nieprzyjemny teren. Dodatkowo rywale dokonali ciekawych transferów. Wważam, że jednych z lepszych, jeżeli chodzi o kluby z ekstraklasy. Nie oglądałem też ich meczu z Rakowem, ale słyszałem, że pokazali się z bardzo dobrej strony. Nie będzie łatwo, ale na pewno nie stoimy na straconej pozycji – mówi obrońca żółto-biało-niebieskich.
Jeżeli chodzi o sprawy kadrowe, to gospodarze nie będą mogli skorzystać z dwójki graczy. Adrian Danek i Sebastian Bergier na pewno nie pojawią się na murawie. Do końca roku nieobecny w Motorze będzie za to Kamil Kruk.