Z nowych nabytków Górnika od początku sezonu najsolidniej prezentuje się Leandro
W najbliższej kolejce Górnik zmierzy się na własnym stadionie z Wisłą Kraków, w środę o godz. 16 zagra sparing w Łęcznej z Radomiakiem. Jaki jest sposób na Wisłę? W tym sezonie w ekstraklasie nie znalazł go jeszcze nikt, choć rywalami podopiecznych Kazimierza Moskala były m.in. Legia, Lech, Cracovia czy Pogoń. Obok szczecinian, tylko „Biała Gwiazda” w siedmiu kolejkach nie poznała jeszcze smaku porażki. Przed przerwą na reprezentację w ładnym stylu pokonała 4:2 Śląsk Wrocław.
– Czujemy na każdym treningu i w każdym meczu, że gramy coraz lepiej. To dziennikarze wyliczali serię remisów, my robiliśmy swoje i wiedzieliśmy, że to zaprocentuje.Brakowało nam meczu, który pokaże to, że potrafimy się przełamać w efektowny sposób. Nie musieliśmy nic zmieniać w naszych treningach. Wierzył w nas trener, my też w siebie wierzyliśmy. W końcu to wszystko wypaliło – mówił po tamtym zwycięstwie krakowski bramkarz Radosław Cierzniak, cytowany przez klubowy portal.
– Zeszło z nas ciśnienie, które sami wytworzyliśmy. Z pokorą musimy patrzeć w przyszłość, a przede wszystkim pracować, także każdy z osobna, aby poprawić swoją dyspozycję pod każdym względem: fizycznym, technicznym i taktycznym, a będzie dobrze. Myślę, że jest potencjał, ale musimy grać jeszcze lepiej – dodał z kolei kapitan drużyny Arkadiusz Głowacki.
Na przeciwnym biegunie znalazł się natomiast Górnik. Zespół Jurija Szatałowa obiecująco rozpoczął sezon, odnosząc dwie wygrane, ale potem było już tylko gorzej. W pięciu kolejnych meczach ligowych „zielono-czarni” zdobyli ledwie jeden punkt, po bezbramkowym remisie z Pogonią. W ostatniej serii zostali wręcz rozbici przez Piasta Gliwice.
Łęcznianie przegrali 0:3, a mogli nawet wyżej, bo rywale nie wykorzystali rzutu karnego. Co prawda swoje sytuacje też stworzyli, lecz napastnicy wykazali się indolencją strzelecką. O tamtym występie nie da się powiedzieć niczego dobrego.
Pomyłką było już ustawienie z trójką obrońców – po bokach z Maciejem Szmatiukiem i Tomislavem Bożiciem, a na środku z debiutującym w zespole 19-letnim Janem Bednarkiem. Jeśli do tego dołożyć słabą i pełną błędów grę środkowych pomocników, to ciężko było myśleć o dobrym wyniku. Dlatego w ciągu dwóch tygodniu przearanżować trzeba niemal wszystko. Przez ostatnie dnie łęcznianie mocno pracowali. Zagrali też nic nieznaczący sparing z osłabioną Tomasovią (7:0), ale poważniejszym testem powinien być środowy mecz kontrolny z Radomiakiem.
Do bramki ostatnio wskoczył Silvio Rodić, którego trudno winić za porażki w Gdańsku i Gliwicach, więc Sergiusz Prusak może mieć problem, aby wrócić między słupki. Przynajmniej z Wisłą. Defensywa zapewne wróci do ustawienia z czwórką. Większe dylematy będą w drugiej linii. Przede wszystkim do Jagiellonii Białystok został sprzedany Fedor Cernych, więc na lewej stronie dla odmiany może wybiec Grzegorz Bonin (Grzegorz Piesio raczej nie zachwyca na skrzydle).
A na prawej? Przymierzany jest Adrian Basta, bo w Wiśle furorę robi Wilde-Donald Guerrier i ktoś musi zwrócić większą uwagę na reprezentanta Haiti. W ataku wciąż nie mogą przebudzić się grający na przemian Jakub Świerczok i Bartosz Śpiączka. W ogóle o dotychczasowych nabytkach trudno na razie mówić w zachwytach. Od początku sezonu najsolidniej prezentuje się Leandro.
Do środka pomocy powinien również wrócić Veljko Nikitović. Bez swojego kapitana Górnik traci charakter, ambicję i waleczność. A bez tego trudno marzyć o punktach, w każdym meczu. To nie będzie proste, jednak najwyższa pora, aby wreszcie się przełamać.