Legia Warszawa zremisowała na wyjeździe 2:2 z Metalurgsem Lipawa w pierwszym meczu eliminacji Ligi Europy. Z kolei spotkanie w Lenkoranie, gdzie miejscowy Chazar podejmował poznańskiego Lecha, zakończyło się wynikiem 1:1. W starciu Ruchu Chorzów z Metalurgiem Skopje górą byli Niebiescy, którzy wygrali 3:1.
Dwie minuty po zmianie stron podopieczni Jana Urbana ponownie cieszyli się z prowadzenia. Trenerowi warszawian za zaufanie odwdzięczył się Jakub Kosecki, który wykorzystał podanie od Kucharczyka.
Kolejna dobra wiadomość dla gości nadeszła w 68 min, bo drugą żółtą kartkę, za faul na Koseckim, obejrzał Dzintars Zirnis.
Mimo gry w przewadze Legia nie zdołała utrzymać prowadzenia do końca spotkania. W 82 min rzut karny wykorzystał Oskars Klava. Jedenastkę sprokurował Inaki Astiz.
Metalurgs Lipawa – Legia Warszawa 2:2 (1:1)
Bramki: Leliuga (43), Klava (82 - rzut karny) - Kucharczyk (20), Kosecki (47).
Metalurgs Lipawa: Dorosevs, Klava, Zirnis, Kamess (90 Hmizs), Tamosauskas, Savalni, Surninis (34 Leliuga), Mihadjuks, Afanasjevs (70 Mezs), Solonicins, Baguzis.
Legia Warszawa: Kuciak, Jędrzejczyk, Żewłakow, Astiz, Wawrzyniak, Łukasik (90 Furman), Gol (76 Ljuboja), Radović, Kucharczyk, Żyro (69 Saganowski), Kosecki.
Żołte kartki: Zirnis, Tamosauskas, Klava (M) – Łukasik (L).
Czerwona kartka: Zirnis (M).
Sędzia: Antti Munukka.
Mecz z Chazarem Lenkoran dla Lecha ułożył się fatalnie. Już w 3 min Jasmin Burić, który decyzją trenera zastąpił Krzysztofa Kotorowskiego, minął się z piłką po dośrodkowaniu z rzutu wolnego. Pierwsze uderzenie z linii bramkowej wybił jeszcze Marcin Kamiński, ale wobec poprawki Branimira Subasicia był już bezradny.
Zawodnicy Kolejorza odpowiedzieli jednak dość szybko, bo w 17 min. Zagranie z lewej strony Bartosza Ślusarskiego znakomicie wykończył Mateusz Możdżeń.
Dzięki temu trafieniu z zawodników Mariusza Rumaka wyraźnie zeszło ciśnienie, prezentowali się już dużo lepiej, lecz w pierwszej połowie nie poszli za ciosem.
Po przerwie dominowali gospodarze, którzy przeprowadzili kilka groźnych akcji. Burić wraz z obrońcami był jednak na posterunku.
W rewanżu nie wystąpi Szymon Drewniak. Młody pomocnik Lecha dostał w doliczonym czasie gry czerwoną kartkę.
Chazar Lenkoran – Lech Poznań 1:1 (1:1)
Bramki: Subasić (3) – Możdżeń (17).
Chazar Lenkoran: Agajew, Eder, Allahwerijew, Scarlatache, Todorow, Tounkara, Alviz (46 Brenes), Abiszow, Pit (79 Gomes) - Subasić, Amirgulijew.
Lech Poznań: Burić, Wołąkiewicz, Arboleda, Kamiński, Henriquez, Tonew (73 Wilk), Drewniak, Murawski, Możdżeń, Ubiparip (86 Lovrencics), Ślusarski (59 Djurdjević).
Żółte kartki: Subasic, Alviż, Tounkara, Abiszow (Ch) - Drewniak, Kamiński (L).
Czerwona kartka: Drewniak (L).
Sędzia: Robert Schoergenhofer.
W pierwszej połowie podopieczni Tomasza Fornalika, który debiutował na stanowisku trenera Ruchu, mieli olbrzymią przewagę. Nie potrafili jednak wykorzystać ani jednej z kilku dogodnych sytuacji.
Najlepsza miała miejsce w 41 min. Sędzia wskazał na jedenasty metr, gdyż Jancevski pomagał sobie ręką we własnym polu karnym. Do piłki podszedł Marek Zieńczuk i… trafił w słupek. Dobijał Arkadiusz Piech, ale nieskutecznie.
Po zmianie stron gra była bardziej wyrównana, chorzowianie nie mieli już tyle animuszu. W 69 min Memedi wykorzystał błąd Żelijko Djokicia, dając Metalurgowi niespodziewane prowadzenie. Golkiper Ruchu wyglądał na zdezorientowanego.
Niebiescy odpowiedzieli po pięciu minutach. Fantastyczną główką popisał się Piech, który skorzystał z dośrodkowania Macieja Jankowskiego.
Dokładnie dziesięć minut później napastnik chorzowian zaliczył drugie trafienie, znów strzelając głową. Tym razem asystował mu Djokić.
Wynik meczu w doliczonym czasie gry ustalił Piotr Stawarczyk.
Ruch Chorzów – Metalurg Skopje 3:1 (0:0)
Bramki: Piech (74, 83), Stawarczyk (90+2) - Memedi (70).
Ruch: Pesković, Djokić, Stawarczyk, Sadlok, Szyndrowski, Zieńczuk, Malinowski, Straka (57 Starzyński), Janoszka (62 Sultes), Jankowski (77 Kuświk), Piech.
Metalurg: Pavlović, Petković, Dragović, Kralevski, Ljamcevski, Dimoski (90 Dalcheski), Krstev, Alomerović (49 Nestorovski), Stevanović, Memedi, Curlinov (86 Dodevski).
Żółte kartki: Malinowski, Szyndrowski, Djokić (R) - Stevanović (M).
Sędzia: Huseyin Gocek.
Widzów: 3 tys.