Siódma kolejka okazała się szczęśliwa do Górnika. W meczu z Flotą, sensacyjnym przodownikiem tabeli, łęcznianie wreszcie wywalczyli zwycięstwo, pierwsze w tym sezonie.
Spotkanie rozpoczęło się świetnie dla gospodarzy, bo w 8 min po dośrodkowaniu Krzysztofa Kazimierczaka celną główką popisał się Brazylijczyk Benevente, jeszcze niedawno niechciany w Górniku. W tej części łęcznianie byli lepszym zespołem, groźniejszym i mogli powiększyć swoją zaliczkę. Niestety dogodnej okazji nie wykorzystał Sławomir Nazaruk, po którego strzale nie dał się zaskoczyć Sergiusz Prusak.
Po przerwie Flota ruszyła na gospodarzy. W jej szeregach wybijającą się postacią był Grzegorz Skwara. I to właśnie po jego uderzeniu z rzutu wolnego górnikom dopisało szczęście, bo piłka zatrzymała się na poprzeczce. Z kolei w 75 min bliski powodzenia był również Rafał Andraszak.
Końcówka to już był prawdziwy horror i drżenie o wygraną. Jednak wcale tak być nie musiało, gdyby w 81 min Prejuce Nakoulma z odległości jednego metra (!) trafił do pustej bramki. – To było trochę wymęczone zwycięstwo, ale najważniejsze, że udam nam się dowieźć je do ostatniego gwizdka – skomentował krótko Krzysztof Kazimierczak.
Górnik Łęczna – Flota Świnoujście 1:0 (1:0)
Górnik: Wierzchowski – G. Bronowicki, Benevente, Karwan, Kazimierczak – Nakoulma, Nikitović, Bartoszewicz (64 Głowacki), Niżnik (46 P. Bronowicki), Nazaruk (46 Niedziela) – Surdykowski.
Flota: Prusak – Fechner, Mazurkiewicz, Jarun, Kubowicz – Andraszak, Niewiada, Skwara, Polak (56 Sojka) – Rusinek (68 Tyc), Nwaogu (78 Chrzanowski).
Żółte kartki: Bartoszewicz, Nakoulma, Głowacki – Polak, Prusak. Sędziował: Tomasz Wajda (Żywiec). Widzów: 1200.