GKS Bogdanka w pierwszym meczu rundy wiosennej rozbił Flotę Świnoujście 5:2. Podopieczni Piotra Rzepki zagrali bardzo dobrze w ataku, ale nie ustrzegli się indywidualnych błędów w defensywie.
Nie ma takiej możliwości, żeby przewidzieć, jak zespół zagra w pierwszym meczu o stawkę po trzymiesięcznej przerwie zimowej – twierdzi Piotr Rzepka, szkoleniowiec klubu z Łęcznej.
W sobotnim meczu oprócz Sergiusza Prusaka, który obronił rzut karny i zaliczył asystę, na wyróżnienie zasłużyli też Michał Renusz i Wojciech Łuczak. Obaj jesienią mocno rozczarowywali.
Robili sporo wiatru, ale bez większego pożytku dla zespołu. W meczu z Flotą udowodnili wreszcie, że mają niemałe możliwości. Renusz strzelił dwie debiutanckie bramki, a Łuczak miał udział przy aż trzech trefieniach – zdobył bardzo ładnego gola lobem i zaliczył dwie asysty.
– Zimą sporo z nimi rozmawiałem. Motywowałem, tłumaczyłem, że muszą strzelać i wypracowywać bramki. Jestem pozytywnie zaskoczony efektem, jaki udało się osiągnąć – twierdzi Rzepka.
W sobotę „zielono-czarni” nie uniknęli jednak błędów. Dwa, popełnione w obronie, przyniosły bramki gościom. W 35 min Veljko Nikitović i Paweł Magdoń pozwolili się przeskoczyć Ensarowi Arifoviciovi, a w drugiej połowie zabrakło komunikacji pomiędzy łęczyńskimi defensorami. Bośniacki napastnik wykorzystał lukę w ustawieniu i po raz drugi pokonał Prusaka.
– Żeby pohasać z przodu, tyły muszą być zabezpieczone. Pracowaliśmy nad tym całą zimę. Moim zdaniem w sobotę zagraliśmy dobrze w destrukcji.
Przydarzyły się jednak dwa błędy, które zafundowały nam nerwowe momenty. W przyszłości nie możemy pozwolić sobie na podobne wpadki, bo co mecz nie będziemy strzelali przecież pięciu goli – dodaje trener Bogdanki.
Po 21 kolejce „zielono-czarni” zbliżyli się do czołówki. Pomogły im porażki rywali – 1:2 Piasta Gliwice z Pogonią Szczecin 1:2 oraz 0:1 Termalici Bruk-Bet Nieciecza z Arką Gdynia. Górnicy przeskoczyli Flotę i awansowali na szóste miejsce, ale do drugiej Zawiszy Bydgoszcz nadal tracą siedem „oczek”.
Podopieczni Janusza Kubota w niedzielę mieli sporo szczęścia, bo dopiero w 90 min zapewnili sobie zwycięstwo nad Olimpią Grudziądz. Muszą mieć się jednak na baczności, bo na każdą ich wpadkę czeka grupa pościgowa, w której biegną również piłkarze z Łęcznej.