Tego w Łęcznej chyba nikt się nie spodziewał. Po dwóch zwycięstwach i wywalczeniu pozycji lidera, "zielono-czarni” nieoczekiwanie przegrali na własnym stadionie z Ruchem Radzionków. Niestety podopieczni Piotra Rzepki w sobotę nie przypominali zespołu z poprzednich spotkań.
Często z powodzeniem. Z Ruchem napastnik z Burkina Faso również starał się tak grać, ale tym razem nic mu nie wychodziło. Walił głową w mur. Niestety nie tylko on. Pozostali zawodnicy GKS także grali słabo, byli wolniejsi, mniej zwrotni i spóźnieni.
Na wyróżnienie nie zasłużył żaden z nich. Dlaczego tak się stało? Pewnie odpowiedzi należy poszukać w treningach z zeszłego tygodnia. Być może były one zbyt ciężkie, źle dobrane co odbiło się na jakości gry w duszne sobotnie popołudnie.
Pozytywnie na zespół nie wpłynęły też zmiany w składzie. Piotr Rzepka zrobił aż trzy. Tym razem od pierwszej minuty wybiegli Jacek Kusiak. Jovan Ninković i Wojciech Łuczak. Największe oczekiwanie związane było z występem tego ostatniego.
Ale zamiast tego, było to chyba największe rozczarowanie. Podobnie jak po przerwie występ drugiego "playmakera” – Jhonatana.
Brak sił oraz świeżości w pierwszej lidze zawsze oznacza kłopoty. W Łęcznej na dobre zaczęły się one w 8 min, kiedy po rzucie rożnym zdrzemnęła się defensywa gospodarzy. W efekcie po dośrodkowaniu Adama Giesy Bartosz Kopacz zdobył głową pro-wadzenie.
Zimny prysznic, ale wcale nie orzeźwiający. "Zielono-czarni” byli rozkojarzeni, wolno rozgrywali piłkę, więc trudno było oczekiwać wymiernych korzyści w postaci wrównania. Najbliższy powodzenia był dwukrotnie Veljko Nikitović.
Za to po zmianie stron Ruch podwyższył prowadzenie. Najpierw Marcin Krzywicki technicznym strzałem trafił w słupek, jednak chwilę potem był już precyzyjniejszy. 37-letni Piotr Rocki przeprowadził kilkudziesięciometrowy rajd, mijając jak tyczki łęcznian, a na koniec wykładając jeszcze piłkę Krzywickiemu. Rosły napastnik nie zmarnował sytuacji sam na sam z bramkarzem.
Miejscowi zaatakowali, ale brakowało im zdecydowania lub strzały mijały bramkę. Najlepszą szansę zaprzepaścił w 82 min Nakoulma, który po podaniu Nikitovicia miał przed sobą tylko bramkarza i trafił prosto w niego.
Po pozycji lidera pozostały wspomnienia...
GKS Bogdanka – Ruch Radzionków 0:2 (0:1)
Bramki: Kopacz (8), Krzywicki (51).
GKS: Prusak – Pielorz, Sołdecki, Magdoń, Ninković, Renusz (55 Pesir), Nikitović, Łuczak (46 Jhonatan), Kusiak (55 Zuber), Nakoulma. Nildo.
Ruch: Suchański – Kaszowski, Kowalski, Kopacz, Otwinowski, Giesa (82 Mróz), Giel, Michał Mak (65 Mateusz Mak), Cieluch, Rocki, Krzywicki (72 Skrzypczak).
Żółta kartka: Rocki (Ruch).
Sędziował: Jacek Zygmunt (Jarosław). Widzów: 1000.