(JACEK ŚWIERCZYŃSKI)
Kibice przecierają oczy, bo na czele pierwszoligowej tabeli usadowił się GKS Bogdanka. W dwóch meczach podopieczni Piotra Rzepki zdobyli komplet punktów, nie tracąc przy tym ani jednej bramki. W sobotę o godz. 17 formę "zielono-czarnych” sprawdzi Ruch Radzionków. Czy łęcznianie po raz trzeci poradzą sobie z rolą faworyta?
Teraz początek jest wymarzony. Dlatego po dwóch kolejkach niektóre głowy zaczęły się już lekko grzać. Na szczęście niepotrzebny entuzjazm skutecznie stara się studzić trener Piotr Rzepka.
– Odpowiada nam rola lidera, ale układ tabeli najważniejszy będzie dopiero po ostatniej kolejce – podkreśla szkoleniowiec.
– O meczu z Olimpią Grudziądz zapomnieliśmy od razu następnego dnia. Nie myślimy o tym, ale chcemy coraz lepiej grać w piłkę. Rola faworyta? Musimy sobie z nią radzić, lecz jak pokazały wcześniejsze mecze, na papierze trudno takiego wskazać.
Tutaj ciężko wyrwać każde zwycięstwo, dlatego przestrzegam przed huraoptymizmem. Choć wiadomo, że emocje działają na młodych ludzi.
Jutro do Łęcznej zawita Ruch. Po dwóch wygranych nad beniaminkami, gospodarze powinni poradzić sobie także z "Cidrami”. Ślązacy nie najlepiej wystartowali w nowym sezonie.
Najpierw przegrali w Ząbkach, a przed tygodniem zremisowali u siebie z Kolejarzem Stróże. W drugiej kolejce zawiodła ich przede wszystkim umiejętność wykorzystywania sytuacji podbramkowych. Kilka dogodnych okazji zaprzepaścił między innymi wysoki Marcin Krzywicki, który do Radzionkowa trafił z Cracovii.
– Po raz kolejny zawiodła skuteczność i to właśnie jej poprawa będzie naszym celem na najbliższych treningach. Wierzę, że już w najbliższym spotkaniu pokażemy na co naprawdę nas stać – komentował po spotkaniu drugiej serii trener rywali Artur Skowronek.
W składzie "zielono-czarnych” można spodziewać się korekt. To dyspozycji szkoleniowca są już Jovan Ninković i Wojciech Łuczak, wcześniej narzekający na kłopoty zdrowotne.
W Łęcznej cały czas trenuje też Prejuce Nakoulma, którego klub chętnie sprzedałby jeszcze w tym okienku transferowym. Podobno do grona zainteresowanych ponownie dołączyła Jagiellonia Białystok.
– Raczej nie ma szans, aby Nakoulma odszedł do innego zespołu przed meczem z Ruchem – mówił w czwartek prezes Artur Kapelko.
– Cały czas pojawiają się zapytania, jednak nie ma sensu mówić o klubach, bo praktycznie jest to pół ekstraklasy. Nowa oferta doszła też w sprawie Radosława Bartoszewicza. Wcześniej napłynęły z Białorusi i Rosji, a ostatnio także od mistrza Uzbekistanu.
– "Predżi” pracuje z nami i jest skupiony na najbliższym meczu. Musimy mieć czyste sumienie i przygotować się tak, aby do spotkania wszystkie poboczne rzeczy nam uciekły. Z Ruchem czeka nas ciężka konfrontacja.
Tam są śląskie charaktery, predysponowane do piłki nożnej. Czy będą zmiany w drużynie? Na pewno, nikt nie może być pewny miejsca. Mam 100 procent kadry. To jest rewelacyjny ból głowy każdego trenera – dodał Rzepka.