(MACIEJ KACZANOWSKI)
To będzie już ostatni mecz GKS Bogdanka w tym roku w Łęcznej. Podopieczni Piotra Rzepki zagrają przed swoimi kibicami z Sandecją Nowy Sącz. A później czeka ich jeszcze serial wyjazdowy.
Niestety, w ostatnich trzech spotkaniach "zielono-czarni” nie potrafili wygrać. W Szczecinie polegli 0:4, z Wartą Poznań zremisowali u siebie 1:1, a z Piastem w Wodzisławiu zanotowali 2:2. Jednak ten ostatni rezultat nie oddaje tego, co działo się na boisku.
Decyzje sędziego z Warszawy niestety były krzywdzące dla gości i odcisnęły się na końcowym rezultacie. – On śmiał nam się w twarz – mówią łęcznianie. – Wszyscy dyskutują nad błędami arbitrów w ekstraklasie. Szkoda, że tak cicho jest o meczach w I lidze. Tutaj też jest o czym rozmawiać.
Sobotni mecz będzie już dziesiątym w tych rozgrywkach w Łęcznej. Potem jednak trzeba będzie zagrać rewanże na wyjazdach.
I taka seria zostanie już zapoczątkowana tydzień później, w Niecieczy. A jeszcze w tym roku, już w ramach drugiej rundy, trzeba będzie pojechać do Elbląga, Grudziądza i Radzionkowa. Wtedy znowu wróci niepokój, bo na obcych stadionach sędziowie w tym sezonie "nie rozpieszczają” GKS Bogdanka.
– Poprzedni tydzień pokazał, że nie odstajemy od czołówki. Graliśmy jak równy z równym. Strata 4 punktów do lidera, jak obecnie, byłaby na koniec roku wynikiem rewelacyjnym.
Teraz chcemy jak najlepiej przygotować się do meczu z Sandecją. Zdobycie punktów w tym spotkaniu jest bardzo ważne – powiedział na stronie klubowej trener Piotr Rzepka.
W najbliższym meczu nie będzie mógł wystąpić Tomas Pesir. Czech otrzymał w Wodzisławiu czwartą żółtą kartkę, a po meczu jeszcze czerwoną. Dlatego minimum trzy spotkania ma "z głowy”. W tej sytuacji do składu może wrócić Wojciech Łuczak.
Podobnie jak po pauzie za kartki Radosław Bartoszewicz. Niestety problemy z mięśniem dwugłowym ma Wallace Benevente i jego występ jest raczej wykluczony. Dlatego rolę defensywnych pomocników mogą pełnić Bartoszewicz z Dawidem Sołdeckim, a Veljko Nikitović pokierować defensywą.
– Trener próbuje różnych wariantów, ale myślę, że mogę zostać w środku. Na wyjazdach nikt nam nie pomaga, przeciwnie, raczej przeszkadza.
Dlatego poza Łęczną musimy dawać z siebie jeszcze więcej i wykorzystywać każdą okazję. Teraz jednak trzeba pokonać Sandecję i udanie zakończyć jesień przed własną publicznością – stwierdził popularny "Sołdek”.