
Plac Władysława Łokietka w Lublinie znów stał się areną sporu. Tym razem radny Konrad Wcisło proponuje stworzenie skweru z fontanną, a Robert Derewenda walczy o zazielenienie tego miejsca. Która wizja lepiej służy mieszkańcom?

W swojej interpelacji radny Konrad Wcisło (klub prezydenta Krzysztofa Żuka) zwraca się z propozycją utworzenia na Placu Łokietka "niewielkiego skweru miejskiego wyposażonego w charakterystyczny element małej architektury (np. niewielką fontannę lub stylizowany plan miasta)". Jego zdaniem takie rozwiązanie "przyczyni się do poprawy estetyki otoczenia oraz wykorzystania potencjału tego ważnego miejsca w śródmieściu".
– Plac Łokietka, choć położony w centralnym punkcie Lublina, nie oferuje wielu przestrzeni zachęcających do zatrzymania się na dłuższą chwilę - argumentuje Wcisło. Proponuje, by nowy skwer "pełnił jednocześnie funkcję estetyczną, wypoczynkową i społeczną", stając się miejscem spotkań dla różnych grup mieszkańców.
Ta wizja stoi w wyraźnej sprzeczności z postulatami radnego Roberta Derewendy, który od jakiegoś czasu walczy o zazielenienie tego miejsca. Wcześniej krytykował on betonowe donice, twierdząc, że "obecne karłowate drzewka w betonowych donicach nie dają cienia ani nie mają walorów przyrodniczych".
- Tutaj nie potrzeba donic, nawet kutych. Tu potrzeba drzew w gruncie. Latem nie da się odpocząć na placu Łokietka - przekonywał Derewenda w mediach społecznościowych. Jego zdaniem zasadzenie drzew poprawiłoby mikroklimat i tłumiło miejski hałas.
Odpowiedź władz miasta na wcześniejsze postulaty Derewendy była jednoznaczna. Zastępca prezydenta Tomasz Fulara wyjaśniał, że "gęsta sieć podziemnej infrastruktury na placu całkowicie wyklucza możliwość tradycyjnych nasadzeń".
Nowa propozycja radnego Wcisło spotkała się z mieszanymi reakcjami. Zwolennicy podkreślają, że "Lublin promuje się hasłem „Miasto Inspiracji”, co zobowiązuje nas do szczególnej dbałości o jakość i wygląd przestrzeni publicznych". Przeciwnicy zaś wskazują, że bez prawdziwej zieleni żadna fontanna nie poprawi komfortu mieszkańców w upalne dni.
Spór o przyszłość Placu Łokietka pokazuje szerszy problem współczesnych miast – gdzie priorytetem staje się estetyka, a zapomina się o funkcjonalności miejsc publicznych.
