GKS Bogdanka zakończy w sobotę sezon wyjazdowym spotkaniem z GKS Tychy
Szkoleniowiec, który w poprzednim sezonie do końca walczył z Bogdanką o awans do T-Mobile Ekstraklasy, a w tegorocznych rozgrywkach spokojnie utrzymał ją w lidze, nie znajduje uznania w oczach zarządu klubu.
I to mimo, że w tym roku poradził sobie bez kilku kluczowych zawodników, którzy odeszli w letniej przerwie i za pięć dwunasta zbudował solidny zespół z graczy niechcianych w innych klubach.
– Na pewno prowadzimy rozmowy, ale nie tylko z trenerem Rzepką.
Różni szkoleniowcy się do nas zgłaszają, lub osoby ich reprezentujące. Ale odsyłamy na później, po zakończeniu sezonu. Natomiast decyzje podejmiemy w okolicach 20 czerwca – tłumaczy Artur Kapelko, prezes GKS Bogdanka.
Wśród następców Rzepki wymieniani są m.in. Jurij Szatałow i Artur Płatek, przez kilka ostatnich miesięcy pracujący jako skaut Borussii Dortmund. Ostatnim meczem niedocenianego szkoleniowca z Gdyni może być więc konfrontacja z GKS Tychy.
Sobotnie spotkanie dla obu zespołów tylko pozornie nie ma większego znaczenia. Trzy punkty za zwycięstwo mogą pozwolić przesunąć się Tychom lub Łęcznej o dwie pozycje w górę tabeli, a przez pryzmat lokaty zajętej na koniec sezonu często postrzega się przecież osiągnięcia zespołu. Poza tym miło byłoby zakończyć rozgrywki wygraną.
Zarówno gospodarze, jak i goście wybiegną na boisko w osłabionych składach. Trener beniaminka pierwszej ligi Piotr Mandrysz nie będzie mógł skorzystać z Mateusza Kupczaka, powołanego do kadry olimpijskiej na mecze z Maltą i Norwegią.
Rzepka natomiast będzie musiał radzić sobie bez kontuzjowanych: Tomasa Pesira, Marcina Kalkowskiego, Michała Zubera, Tomasza Tymosiaka i Bartosza Wiązowskiego.
W tej sytuacji pewny miejsca w wyjściowym składzie może być Michał Paluch. Szanse debiutu na zapleczu ekstraklasy dostanie najprawdopodobniej też jeden z młodzieżowców, którzy zasiądą na ławce rezerwowych.