W środę w sparingu ze Stalą w barwach Górnika zagrało dwóch nowych zawodników – Paweł Sasin i Filip Marciniak. Pierwszy z nich przyjechał do Łęcznej, aby ustalić warunki kontraktu, a drugi, żeby zrobić dobre wrażenie.
W 17 min gospodarze wreszcie groźnie i skutecznie zaatakowali. Paweł Kaczmarek wrzucił piłkę z prawej strony, a Nildo na raty pokonał bramkarza rywali. Odpowiedź przyjezdnych była natychmiastowa. Dwie minuty później znowu był remis, bo Białek przez pół boiska pobiegł z piłką i wykorzystał okazję sam na sam z Jakubem Giertlem.
Choć miejscowi reklamowali, że strzelec był na pozycji spalonej. W 30 min "zielono-czarni” skopiowali wcześniejszą akcję. Znowu futbolówkę z boku dokładnie dorzucił Kaczmarek, a pozostawiony bez opieki Nildo głową zdobył drugiego gola. Łęcznianie mieli jeszcze kilka innych szans, w tym Ricardinho, który przegrał pojedynek z Bartłomiejem Dydo.
W drugiej części Mirosław Jabłoński mocno przemeblował skład i więcej goli już nie padło. Po przerwie szansę pokazania się otrzymał na prawej stronie Filip Marciniak z Polonii Słubice. Przez 90 minut występował natomiast Paweł Sasin z Cracovii, który w barwach Śląska Wrocław, Lecha Poznań, Korony Kielce i "Pasów” rozegrał w ekstraklasie 132 mecze. A w 2006 roku miał nawet propozycję z Sheffield United, wtedy beniaminku angielskiej Premiership.
– Pozostaje kwestia dogadania się z krakowskim klubem – mówi 27-letni zawodnik. – Chciałbym przyjść do Górnika na półroczne wypożyczenie. Znam kilku chłopaków z boiska, więc nie było problemów z wejściem w zespół. Czy miałem inne oferty? Tak, z dwóch klubów.
– Paweł Sasin nie przyjechał do nas na testy, tylko ustalić warunki kontraktu – wyjaśnia Mirosław Jabłoński. – Chcę, aby został u nas. Podobnie jak Ricardinho, który razem z Pawłem Kaczmarkiem wniósł dużo świeżości do drużyny. Mamy problemy na bokach, dlatego na tych pozycjach szukamy wzmocnień.
Ze Stalą sprawdzaliśmy Marciniaka. To ciekawy chłopak, miał kilka niezłych momentów, ale nie wiem, czy jest już gotowy na grę w pierwszej lidze. Michał Brzozowski? Wiemy co potrafi, nieźle wypadł w sparingu z KSZO, ale potrzebujemy kogoś bardziej doświadczonego. Niestety nie przyjechał Fabiano. Na innych pozycjach nie będziemy próbowali nowych zawodników. Ewentualnie moglibyśmy rozejrzeć się na napastnikiem, ale w tej chwili mamy ich czterech.
W niedzielę jeszcze wszystko wskazywało na to, że łęcznianie pojadą na obóz do Chorwacji. Jednak podczas sparingu i niewiele za tym przemawiało. Ostateczna decyzja dotycząca wyjazdu miała zapaść wczoraj późnym wieczorem.
– Mamy dużo problemów zdrowotnych, dlatego zaczęliśmy zastanawiać się nad sensem tej podróży. Prognozy pogody też zaczęły pojawiać się niepokojące, stąd nasze wątpliwości związane ze zgrupowaniem w Chorwacji – powiedział pełniący obowiązki prezesa Artur Kapelko.
Górnik Łęczna - Stal Stalowa Wola 2:0 (2:1)
Bramki: Nildo (17, 30) - Białek (19).
Górnik: Giertl (46 Wierzchowski) – Sasin, Benevente, Magdoń (46 Bartoszewicz), Pielach (63 Żukowski) – Ricardinho (46 Marciniak), Nikitović, Szymanek (75 Apchazawa), Kaczmarek (46 Michalak) – Nildo (46 Raczkiewicz), Pesir.
Stal: Dydo – Drozd, Wieprzęć, Walasek, Demusiak – Piątkowski, Strzębski, Horajecki, Turczyn – Gęśla, Białek oraz Socha, Getinger, Radawiec, Szymonik, Panikowski, Walczyk, Rosłoń, Młynarczyk.