Zagłębie, również zdegradowane za udział w aferze korupcyjnej, śmiało podąża z powrotem do ekstraklasy. Ale nic w tym dziwnego, bo w składzie lubinian aż roi się od uznanych graczy.
Ilijan Micanski, Szymon Pawłowski, Robert Kolendowicz, Grzegorz Bartczak, Mateusz Bartczak czy Michał Stasiak. Takich zawodników, których nikomu przedstawiać nie trzeba, ma do swojej dyspozycji Dariusz Fornalak.
Dlatego Zagłębie wygrywa niemal mecz za meczem, strzelając przy tym mnóstwo goli - 39 w 15 spotkaniach. To musi robić wrażenie. I aż 16 bramek z tego dorobku było autorstwa bułgarskiego napastnika - Micanskiego.
Jednak "Miedzowi” to groźny zespół przede wszystkim na własnym stadionie, na siedem prób wygrał wszystkie. Natomiast na wyjazdach liderowi tabeli nie wiedzie się już tak świetnie. To już tylko trzy zwycięstwa, plus dwa remisy (właśnie w ostatnich dwóch kolejkach) i dwie porażki. Sposób na Zagłębie znaleziono w Stalowej Woli oraz Płocku.
- My też spróbujemy faworytowi pokrzyżować szyki - mówi Krzysztof Kazimierczak, wychowanek... lubińskiego klubu. - Jak Stal mogła, to czemu nam ma się nie udać. Tym bardziej, że na obcych boiskach Zagłębie nie jest już tak mocne. A my lubimy grać przeciwko drużynom, które nie są skoncentrowane wyłącznie na obronie, tylko przeciwnie - lubiącym atakować.
Nie ma co ukrywać, że ta konfrontacja będzie miała dla mnie szczególne znaczenie. I ja w takich meczach lubię grać. Ostatnio co prawda siedziałem na ławce, jednak we wtorek mogę już pojawić się w wyjściowej jedenastce, ponieważ za kartki będzie zmuszony pauzować Wojciech Musuła. Uważam, że mamy szanse na zwycięstwo i na pewno nie przestraszymy się lidera.
Nieobecność Musuły, zwłaszcza po ostatnim występie, z pewnością uda się załatać. Z kolei drugą roszadą może być wyjście w środku pola Pawła Bugały lub Rafała Niżnika.
Przeciwko Odrze od pierwszej minuty zagrał Dawid Sołdecki, ale w nocy z soboty na niedzielę młodemu pomocnikowi urodziła się córeczka
- No i może pojawić się u "Sołdka” emocjonalny ból głowy - uważa trener Tadeusz Łapa. - W takich chwilach czasem brakuje koncentracji i spokoju. Niestety, miałem mało czasu na przygotowanie drużyny.
W piątek był pierwszy trening i od razu mecz. Teraz też nie było wytchnienia. A trochę niepokoi mnie przygotowanie fizyczne chłopaków. Z Odrą często byliśmy spóźnieni. Przez pełne 90 minut będziemy zmuszeni do skupienia, bo w ekipie gości są gracze, którzy sami mogą odwrócić losy spotkania. Z tego co słyszałem, u gości zabraknie tylko Michała Stasiaka, pauzującego za kartki.