Górnik po dwóch domowych wygranych z rzędu w sobotę po raz kolejny zagra na swoim stadionie. Tym razem do Łęcznej przyjedzie walcząca o awans Chojniczanka Chojnice, ale zielono-czarni mierzą w kolejne zwycięstwo. Początek spotkania o godzinie 16
Wygrane na swoim stadionie z Chrobrym Głogów i Olimpią Grudziądz spowodowały, że Grzegorz Bonin i spółka wydostali się ze strefy spadkowej i wciąż mają realne szanse na utrzymanie na zapleczu Lotto Ekstraklasy. Dobre rezultaty w ostatnich starciach zbudowały także morale w zespole.
– Każdy z nas piłkarzy, chcąc nie chcąc, patrzył w tabelę. Wyniki tak się układały, że my tracąc punkty cały czas znajdowaliśmy się w tym samym położeniu i żaden z rywali nam nie uciekał. Mam nadzieję, że teraz będziemy regularnie punktować. Mamy za sobą dwa zwycięstwa u siebie, w weekend przyjeżdża Chojniczanka, a my zrobimy wszystko, żeby w Łęcznej znowu była twierdza – przekonuje obrońca Górnika Paweł Sasin, który w ostatnim meczu przeciwko zespołowi z Grudziądza mocno przyczynił się do tego, że łęcznianie nie stracili gola.
Sugerując się miejscem w tabeli zdecydowanym faworytem sobotniego starcia jest zespół gości. Jednak jesienią łęcznianom udało się zdobyć cenny punkt w Chojnicach. Padł tam wynik 0:0, a kibice zbudowani postawą zespołu w dwóch ostatnich kolejkach liczą na kolejny komplet punktów.
– W Chojnicach zagraliśmy dobre spotkanie i mieliśmy kilka sytuacji bramkowych. Już w meczu z Chrobrym pokazaliśmy, że jesteśmy w stanie zwyciężyć z wyżej notowanym rywalem. Musimy gonić ekipy z bezpiecznych miejsc. Wiadomo w jakiej sytuacji byliśmy jeszcze kilka kolejek temu. Narobiliśmy sporego bałaganu, a teraz zrobimy wszystko by go posprzątać – wyznaje szczerze Sasin.