W piątek wielkie emocje w na Arenie Lublin, a w sobotę zacięty mecz w Łęcznej. Tamtejszy Górnik zremisował z jednym z faworytów do awansu – Wisłą Kraków – a przy odrobinie szczęścia mógł nawet to spotkanie wygrać
Tak się złożyło, że na początku czerwca zielono-czarni rywalizowali z Wisłą w ramach ostatniej kolejki sezonu 2022/2023 i przegrał aż 0:3. I choć piłkarze z Łęcznej przed sobotnim spotkaniem zapewniali, że nowy sezon to nowe rozdanie, to z pewnością chcieli wziąć rewanż za niedawną porażkę.
Od pierwszych minut przewagę optyczną osiągnęli goście i zepchnęli zielono-czarnych na własną połowę, ale nie potrafili znaleźć drogi do bramki. Górnik przetrwał cięższy moment i sam przeszedł do ofensywy. W 29 minucie Miłosz Kozak zakręcił rywalem na prawej stronie boiska, a następnie kopnął piłkę w stronę bramki Wisły. I wyszedł mu strzał idealny, bo futbolówka wpadła za kołnierz bramkarza Wisły, a następnie odbiła się od lewego, a następnie prawego słupka i przekroczyła linię bramkową. Zdobyty gol dodał gospodarzom animuszu i w dalszej fazie spotkania to Górnik częściej gościł pod polem karnym „Białej Gwiazdy”. Jednak w 38 minucie był już remis. Po dobrze przeprowadzonej akcji świetnym podaniem do Goku popisał się Angel Rodado. Sprowadzony z Podbeskidzia pomocnik świetnie przyjął kierunkowo piłkę, następnie minął Lukasa Klemenza i Jonathana de Amo pewnym, technicznym strzałem pokonał Macieja Gostomskiego.
Po zmianie stron goście szybko wzięli się do pracy. W 50 minucie Goku zagrał mięciutką piłkę do Alfaro, a ten zgrał ją do środka pola karnego do Rodado. Strzał Hiszpana zblokował Klemenz, ale z dobitką pospieszył Villar i „Biała Gwiazda” wyszła na prowadzenie. Chwilę później goście mogli prowadzić dwoma golami. Rodado wpadł z piłką w pole karne, a następnie minął Gostomskiego i kopnął ją w kierunku bramki. Na szczęście dla łęcznian dopadł do niej de Amo i wybił tuż sprzed linii bramkowej.
W kolejnych minutach Górnik zdołał przesunąć się w okolice bramki ekipy z Krakowa, ale brakowało mu klarownej sytuacji do zdobycia gola. W 77 minucie świetną piłkę w pole karne z rzutu wolnego posłał Kozak, ale Klemenz nie potrafił skierować jej do siatki gości. Chwilę później w odpowiedzi uderzenie Szymona Sobczaka trafiło w słupek. W 86 minucie ponownie był remis. Po dobrej wrzutce z rzutu rożnego mocny strzał głową oddał Podliński. Alvaro jakimś cudem zdołał odbić piłkę, ale z dobitką pospieszył Adam Deja i wpakował piłkę do siatki notując przy tym swoje debiutanckie trafienie w zielono-czarnych barwach. Minutę później Kozak kolejny raz dośrodkował piłkę w pole karne Wisły, a strzał głową Damiana Zbozienia okazał się minimalnie niecelny i inauguracyjny mecz sezonu 2023/2024 w Łęcznej zakończył się podziałem punktów.
Górnik Łęczna – Wisła Kraków 2:2 (1:1)
Bramki: Kozak (28), Deja (86) – Goku (39), Villar (50).
Górnik: Gostomski – Zbozień, Klemenz, de Amo, Dziwniel (66 Grabowski) – Kozak, Kryeziu, Deja, Łukasiak (55 Janaszek), Gąska (66 Żyra) – Roginić (65 Podliński).
Wisła: Alvaro – Jaroch (71 Szot), Łasicki, Satrustegui, Junca – Villar, Duda (85 Gogół), Basha (63 Olejarka), Goku, Alfaro (71 Baena) – Rodado (72 Sobczak).
Żółte kartki: de Amo, Gostomski, Kozak – Łasicki, Junca, Goku, Villar, Olejarka.
Sędziował: Leszek Lewandowski (Zabrze).