Górnik Łęczna w minionej kolejce pokonał na wyjeździe lidera rozgrywek – Odrę Opole 3:0. Tak efektowna wygrana pozwoliła Maciejowi Gostomskiemu i spółce na awans na czwarte miejsce w stawce. A do tego łęcznianie znów są najlepiej broniącym zespołem na zapleczu PKO BP Ekstraklasy
– To było bardzo ważne spotkanie dla całego naszego zespołu, bo po porażce 0:3 w Niecieczy. Fajnie, że otworzyłem ten mecz strzeloną bramką. Teraz czekam już na kolejne – powiedział po meczu w Opolu Piotr Starzyński, strzelec pierwszej z bramek na stadionie w Opolu. - Pierwsze 10 minut Odra trochę nas przycisnęła. Na szczęście później przejęliśmy kontrolę nad meczem. Strzeliliśmy bramkę i później kolejne. To ustawiło nam mecz. Zagraliśmy dobre spotkanie, graliśmy to co chcieliśmy. Najbardziej cieszą punkty dla drużyny i moje dwie asysty. Cieszę się, że mogłem pomóc drużynie – dodał Damian Gąska, który w sobotę zanotował dwie asysty – przy samobójczym trafieniu Tomasa Mikinicia i Egzona Kryeziu.
Dla Słoweńca bramka w Opolu była już piątym trafieniem w tym sezonie. Dzięki temu Kryeziu jest obecnie najskuteczniejszym zawodnikiem Górnika. – Ćwiczyliśmy ten stały fragment gry. Podobnie było w Pruszkowie. Cieszę się, że tym razem znowu się udało. Inaczej się gra gdy schodzisz na przerwę z przewagą trzech bramek – powiedział po meczu pomocnik Górnika. – To był jeden z lepszych jak nie najlepszy mecz w tym sezonie pod każdym względem. W pierwszej połowie nie tylko strzeliliśmy trzy bramki ale dominowaliśmy gospodarzy. Myślę, że dobrze funkcjonowaliśmy w obronie. Wiedzieliśmy na co stać Odrę i jak grają. My graliśmy w piłkę tak jak chcieliśmy i cieszę się, że udało nam się wyrwać tu dziś te trzy punkty – dodał Kryeziu.
Przed sobotnim meczem najlepiej broniącym zespołem w lidze była właśnie Odra. Efektowna wygrana łęcznian sprawiła, że to znowu Górnik jest ekipą, która może pochwalić się najlepszą defensywą. Maciej Gostomski w 14. kolejkach wyjmował piłkę z siatki zaledwie 11 razy.
Po dwóch z rzędu wyjazdowych spotkaniach zielono-czarni w najbliższy weekend wrócą na swój obiekt. W sobotę 11 listopada podopieczni trenera Ireneusz Mamrota zagrają z beniaminkiem rozgrywek – Polonią Warszawa. Ekipa ze stolicy znajduje się obecnie w dolnej połowie tabeli. Co ciekawe „Czarne Koszule” nie mają problemów ze strzelaniem bramek po awansie i do tej pory strzelili ich 20. Problemem drużyny trenera Rafała Smalca jest jednak defensywa. Polonia straciła do tej pory już 21 bramek co oczywiście ma ogromny wpływ na jej dorobek punktowy na zapleczu PKO BP Ekstraklasy. – Czekamy teraz już na kolejny mecz i chcemy wygrać, bo to gramy w piłkę. W ostatnim czasie zdobyliśmy tych punktów trochę mniej ale wierzę w to bardzo, że z Polonią również powalczymy o komplet punktów – zapewnił Damian Gąska.