Zespół z Łęcznej po raz drugi w tym sezonie zdobył komplet punktów na własnym stadionie i po raz drugi w zwycięstwie zielono-czarnym pomógł Patryk Szysz, który zdobył decydującego gola
W sobotnie popołudnie na murawie w Łęcznej spotkały się dwa zespoły, które jeszcze niedawno występowały w ekstraklasie. Zespół z Bielska Białej pożegnał się z nią dwa sezonu temu, a w decydującym meczu uległ właśnie Górnikowi 1:5. Kibice z Łęcznej nie mieliby nic przeciwko, gdyby Grzegorz Bonin i spółka powtórzyli ten rezultat.
W pierwszej połowie emocji było jednak jak na lekarstwo. Oba zespoły nie forsowały tempa rozgrywania piłki skupiając się przede wszystkim na uważnej grze w defensywie. W 15 minucie po ładnej zespołowej akcji Górnika piłkę w pole karne do Sebastiana Szerszenia zagrał Patryk Szysz. Napastnik łęcznian był lekko przytrzymywany przez obrońcę i upadł na murawę, ale arbiter nie zdecydował się odgwizdać rzutu karnego.11 minut później Łukasz Sierpina oddał wydawać by się mogło niegroźny strzał z dystansu, a nieco zasłonięty Sergiusz Prusak na raty złapał piłkę.
Końcowe fragmenty pierwszej części gry należały do zielono-czarnych. Ciężar gry w ofensywie starali się brać Paweł Sasin i Grzegorz Bonin. Ten drugi tuż przed przerwą próbował szczęścia poprzez strzał z dystansu, ale okazał się on bardzo niecelny i do przerwy gole nie padły.
Po przerwie przez kolejne minuty obraz gry nie ulegał zmianie. Co prawda lekką przewagę optyczną mieli gospodarze, ale Podbeskidzie grało czujnie w obronie i nie pozwalało graczom trenera Kafarskiego na zbyt wiele. Dopiero w 77 minucie wprowadzony po przerwie Michał Suchanek minął ładnym zwodem rywala i oddał strzał z narożnika pola karnego, ale prosto w stojącego w bramce Wojciecha Fabisiaka. Jednak sześć minut później łęcznianie dopięli swego. Rafał Kosznik wstrzelił piłkę w pole karne, ta odbiła się od jednego z obrońców i spadła pod nogi Patryka Szysza. Młody napastnik niewiele się namyślając huknął pod porzeczkę i zdobył swojego czwartego gola w tym sezonie, zapewniając przy tym drugą wygraną swojej drużyny. – Udało mi się zdobyć gola z czego jestem bardzo zadowolony – mówi bohater spotkania. – Wygraliśmy po ciężkim meczu, bo rywal postawił nam trudne warunki. Jednak graliśmy do samego końca co poskutkowało tym, że zdobyliśmy cenne trzy punkty.
Górnik Łęczna – Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:0 (0:0)
Bramka: Szysz (83)
Górnik: Prusak – Sosnowski, Kasperkiewicz, Kosznik, Tymiński, Sasin, Bonin, Pruchnik (88 Wiech), Makowski (83 Jarecki), Szerszeń (65. Suchanek), Szysz
Podbeskidzie: Fabisiak – Wiktorski, Sobczak (65 Kozak), Malec, Tomczyk (65 Sabala), Sierpina, Jaroch, Hanzel, Iliew (88 Podgórski), Rakowski, Moskwik.
Żółte kartki: Jaroch, Wiktorski – Tymiński, Pruchnik, Kosznik
Sędziował: Sylwester Rasmus.
Widzów: 1588