![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Górnik Łęczna pozostaje niepokonany w Fortuna I Lidze, ale z drugiej strony ostatnie zwycięstwo odniósł cztery kolejki temu. W niedzielę podopieczni trenera Ireneusza Mamrota podzielili się punktami z GKS Katowice. Jak spotkanie oceniają obaj szkoleniowcy?
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Rafał Górak, trener GKS Katowice
- Byliśmy świadkami bardzo dobrego meczu ze strony GKS Katowice. Dlatego jestem bardzo zbudowany postawą mojego zespołu. W meczu z Górnikiem zaprezentowaliśmy się z dobrej strony i chciałbym abyśmy kontynuowali to w kolejnych meczach. Nie ustrzegliśmy się oczywiście błędów, bo taka jest piłka nożna. Niestety jeden z nich zakończył się straconą bramką i było dość nieprzyjemnie. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że gdybyśmy nie wyrównali w końcówce tego spotkania to wyjechalibyśmy do Katowic bez jakiejkolwiek zdobyczy. Dlatego szanujemy zdobyty punkt i jak mówiłem na początku jestem mocno zbudowany postawą drużyny. Chcemy kontynuować naszą dobrą grę i wywalczyć niebawem tak długo wyczekiwane trzy punkty.
– W tym sezonie przegraliśmy trzy mecze i każdy wynikiem 0:1. Więc jak widać byliśmy w nich blisko remisu. Może gdyby przeanalizować całe spotkanie, to byliśmy ciut bliżej wygranej niż rywal. Jednak Górnik Łęczna to zespół, który w tym sezonie jeszcze nie przegrał i jest prowadzony przez bardzo dobrego trenera. Maciej Gostomski jest z kolei klasą samą w sobie. Oglądałem sporo meczów z udziałem Górnika i widać w jak świetnej formie jest jego bramkarz. Broni w tym sezonie kapitalnie.
Ireneusz Mamrot, trener Górnika
– To nasz trzeci mecz z rzędu, w którym gramy inaczej w pierwszej połowie, a inaczej w drugiej. I to jest dla nas poważny problem. Nie chodzi już o sam fakt, ze znów tracimy bramkę w samej końcówce spotkania – piłka może się niefortunnie odbić rykoszetem i wpaść do bramki, bo tak się w tym meczu stało. Natomiast nie możemy tak głęboko cofać się do defensywy. Początek drugiej połowy był jeszcze w miarę niezły, bo Adam Deja trafił w słupek, potem okazję miał Paweł Żyra. Jednak później oddaliśmy przeciwnikowi pole gry. Samą organizacją w defensywie nie można wygrać meczy. W trzecim kolejnym meczu zabrakło nam atutów w przodzie. Musimy się nad tym poważnie pochylić. Nastawienie zespołu na drugie 45 minut musi być inne. Straciliśmy dwa punkty, ale z przebiegu gry remis chyba jest zasłużony.
– W szatni w przerwie podkreślaliśmy wraz ze sztabem zawodnikom, że kluczowe jest strzelenie drugiej bramki. Rozmawialiśmy po meczu na gorąco z zawodnikami, ale szczegóły zachowamy dla siebie. Musimy być odważniejsi w graniu do przodu. Wiadomo, że rywal przegrywając bardziej ryzykuje i podchodzi coraz wyżej. A my w kolejnym meczu nie wykorzystujemy przestrzeni za plecami przeciwnika.
O sytuacji kadrowej
– Uraz Marko Roginicia się przeciąga. Po meczu z Wisłą Płock zrobił mu się krwiak na nodze i kontuzja stała się jeszcze poważniejsza. Pod koniec tego tygodnia trenował mocno, choć nadal indywidualnie. Jeżeli w najbliższym mikrocyklu nie będzie narzekać na bóle to będzie brany pod uwagę. Przeciwko GKS dużą pracę dla drużyny wykonał Karol Podliński, ale w końcówce warto było mu dać odpocząć. Brakowało nam jednak klasycznego napastnika na zmianę. Lekki uraz przytrafił się także Fryderykowi Janaszkowi. Na szczęście on na kolejne spotkanie na pewno będzie gotowy. Każdy zespół w trakcie sezonu ma swoje problemy i musi sobie z nimi radzić. Nie możemy pozwolić sobie na żadną presję. W zeszłym sezonie walczyliśmy o utrzymanie. Dlatego presja niech spoczywa na zespołach, które mają większe budżety, a nie na nas. My jesteśmy ambitnymi ludźmi i chcemy po prostu walczyć o jak najlepsze wyniki. Jedziemy teraz do mocnej drużyny [Bruk-Bet Termalica – red], która jest jednak za nami w tabeli.
![e-Wydanie](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/public/dziennikwschodni.pl/e-wydanie-artykul.png)