Chyba pierwszy raz w tym sezonie Motor przystąpi do meczu ligowego w roli zdecydowanego faworyta. W niedzielę o godz. 18 podopieczni Goncalo Feio zmierzą się z zespołem, który w tabeli zajmuje trzecie miejsce od końca – Stalą Rzeszów.
Stal w lecie straciła wielu ważnych zawodników, zmieniła też trenera i chyba dla wielu osób pozycja w tabeli rzeszowian nie jest wielkim zaskoczeniem. Drużyna Marka Zuba po serii pięciu meczów bez wygranej (remis i cztery porażki) w końcu się jednak przełamała. W… 14 minucie doliczonego czasu gry gola na wagę kompletu punktów, w starciu z ostatnim Chrobrym Głogów strzelił 17-letni Szymon Kądziołka.
– W końcu mamy zwycięstwo – odetchnął trener Zub. – Po pierwszej połowie wydawało mi się, że wyjdziemy na drugą i udokumentujemy naszą przewagę kolejnym golem, a udokumentowaliśmy jedną rzecz, że łatwo dajemy sobie strzelać bramki. Ważnym elementem było jednak to, jak pokierowaliśmy zmianami, to pomogło nam zdobyć trzy punkty – dodaje szkoleniowiec.
W składzie jest jeszcze kilka znanych nazwisk, jak Krzysztof Danielewicz czy Andreja Prokić. Jeszcze w czwartek był też Bartłomiej Poczobut, ale dzień później okazało się, że kapitan przeniósł się do beniaminka PKO BP Ekstraklasy – Puszczy Niepołomice. A to na pewno będzie bardzo duża strata dla rywali Motoru. W składzie nie mają przecież także Bartosza Wolskiego, który zamienił Rzeszów na Lublin. I z miejsca stał się czołową postacią w zespole Goncalo Feio. Na koncie ma już trzy bramki, w tym dwie, które dały żółto-biało-niebieskim komplety punktów. Najpierw, przy okazji starcia z Lechią Gdańsk, a ostatnio w Warszawie, podczas meczu z Polonią.
– Gramy z drużyną, która jest w procesie odnowienia. Na pewno z drużyną, która jest sporo młodsza od tej, która grała przez ostatnie dwa lata, wywalczyła awans, a ostatnio baraże. Sami mamy ważnego członka tego zespołu, Bartosza Wolskiego. Mimo wszystko z meczu na mecz grają coraz lepiej. Z punktu widzenia operowania piłką potrafią zagrażać przeciwnikowi. Wystarczy zobaczyć mecz w Legnicy. Z Miedzią, czyli drużyną przez wielu uważaną za głównego kandydata do awansu. Zobaczcie ten mecz, a zrozumiecie, że Miedź wcale nie musiała wygrać 2:1. Jak zawsze będziemy musieli się wykazać ogromną dyscypliną, konsekwencją i wykonaniem planu na dobrej jakości, żeby zdobyć trzy punkty – wyjaśnia Goncalo Feio.
– Stal jest zespołem, który w rozwiązaniach ofensywnych bazuje na indywidualnej charakterystyce swoich piłkarzy. Odejście Poczobuta na pewno ma wpływ może nie na nasz plan, ale na neutralizację przeciwnika na pewno. Jednej rzeczy można im pozazdrościć, że wychowankowie wchodzą do składu i strzelają bramki, a do tego robią różnice. Byłem na meczu, Łyczko to nie tylko gol, on ciągnął grę do przodu, Kądziołka też zdobył bramkę. Mam nadzieję, że my też dojdziemy do takiego momentu, że wychowankowie tego klubu wejdą na boisko i będą nam wygrywać mecze regularnie – przyznaje opiekun żółto-biało-niebieskich.
Szkoleniowiec dodaje również, że gospodarzom bardzo zależy na komplecie punktów także, z powodu ostatnich, domowych wyników. – Musimy pamiętać, że nie wygraliśmy ostatnich dwóch meczów na Arenie. To się nam wcześniej nie przytrafiło. Regularne punktowanie u siebie jest ważne, a my przegraliśmy derby Lubelszczyzny, wcześniej zremisowaliśmy z „Gieksą”. Teraz chcemy nareszcie u siebie wygrać, bo nasi kibice na to zasługują. Wierzę, że w niedzielę będziemy potrafili grać po naszemu, na naszych zasadach i pokazać, że w naszym domu my rządzimy – wyjaśnia Portugalczyk.
Wiadomo już także, że kolejny mecz opuszczą: Rafał Król i Mathieu Scalet, którzy mają wrócić do drużyny podczas przerwy na reprezentację. W normalnym treningu jest już Michał Żebrakowski i wkrótce kolejny napastnik oficjalnie powinien być już do dyspozycji trenera Feio. – Szczegóły powstrzymują nas od sformalizowania kontraktu. Jest już normalnie w treningu, wykonuje wszystko na sto procent – zapewnia opiekun Motoru. I przyznaje, że wzmocnieniami jego zespołu w najbliższym czasie mają być właśnie: Żebrakowski, Rafał Król czy Scalet, a w zimie Piotr Kusiński. – To są nasze wzmocnienia, o więcej pytajcie dyrektora sportowego – mówi szkoleniowiec.
Już piątek po południu było jasne, że mecz obejrzy przynajmniej siedem tysięcy widzów. Kibice mieli nadzieję, że znowu uda się „wykręcić” dwucyfrową frekwencję. Wejściówki na niedzielne spotkanie w najbliższych dniach będzie można kupić nie tylko przez internet na stronie: bilety.motorlublin.eu czy sklepie kibica w Galerii Olimp, ale i w kasach Areny Lublin. W piątek będą one czynne do godz. 17, w sobotę w godz. 11-15, a w dniu spotkania kasy zostaną otwarte już o 13.