Kadra Motoru Lublin w ostatnich dniach skurczyła się o dwa nazwiska. Bramkarz Paweł Budzyński został wypożyczony do trzecioligowej Polonii Środa Wielkopolska. Z kolei poważnej kontuzji kolana doznał Piotr Kusiński. Pomocnika czeka wielomiesięczna przerwa.
Kusiński po długiej przerwie wrócił do gry w niedzielnym meczu z Bruk-Bet Termaliką. 22-latek poprzednio w meczu pierwszej drużyny wystąpił… 11 marca, kiedy żółto-biało-niebiescy mierzyli się z KKS Kalisz. W Niecieczy zagrał ciut ponad kwadrans i uczestniczył w akcji, po której Motor ostatecznie wywalczył rzut karny. Niestety, na kolejny występ będzie musiał sporo poczekać.
– Piotrek doznał urazu kolana. Jesteśmy już po dokładnych badaniach, które potwierdziło najgorsze, czyli zerwanie więzadeł krzyżowych w kolanie. Długo nie będzie go z nami. Odkąd jestem trenerem Motoru, to pierwszy tak poważny uraz. Ubolewamy nad tym mocno, bo Piotrek to niezwykły profesjonalista. Długo nie pojawiał się na boisku, wrócił do gry, a teraz na treningu zerwał więzadła – mówi Goncalo Feio, trener ekipy z Lublina.
Wiadomo już także, że w kadrze nie będzie bramkarza Pawła Budzyńskiego. 20-latek, który poprzednią rundę spędził na wypożyczeniu w KS Wiązownica, znowu tymczasowo zmienia klub. Tym razem przenosi się na pół roku do Polonii Środa Wielkopolska. Miał już nawet okazję zagrać w rezerwach tego zespołu.
Czy można się spodziewać, że w najbliższym czasie kolejni zawodnicy Motoru udadzą się na wypożyczeniu w poszukiwaniu regularnej gry? – Igor Bartnik jest w Radzyniu, Paweł w Polonii, ale nie prowadzimy w tym momencie żadnych rozmów odnośnie naszych zawodników – przyznaje trener Feio.
Trzeba dodać, że kadra jego drużyny nadal jest bardzo szeroka. W końcu ani minuty w tym sezonie nie zagrali jeszcze chociażby: Mikołaj Kosior czy Dawid Kasprzyk, nawet w czwartoligowych rezerwach.