(fot. MACIEJ KACZANOWSKI)
Zespół z Łęcznej zakończył okres przygotowawczy. Kadra zespołu zdecydowanie się poszerzyła, ale jak na dłoni widać deficyt w linii ataku. W tym momencie Górnik ma w składzie tylko dwóch nominalnych napastników – Przemysława Pitrego i Patryka Szysza
Łęcznianie zakończyli w minioną sobotę serię meczów sparingowych. W ostatniej grze kontrolnej pokonali w Warce izraelskie Maccabi Netanya 2:1 choć początkowo przegrywali 0:1. Łupem bramkowym podzielili się Grzegorz Bonin i testowany przez łęcznian pomocnik Filip Szewczyk. Bonin mógł w tym spotkaniu wpisać się dwukrotnie na listę strzelców, ale przed przerwą nie wykorzystał rzutu karnego.
Po wynikach gier sparingowych widać jak na dłoni, że zespół pilnie potrzebuje napastnika. W tym momencie w klubie jest raptem dwóch graczy, którzy mogą występować na „szpicy”. To Przemysław Pitry i Patryk Szysz. Jednak pierwszy z wymienionych przez ostatnie pół roku występował w środku obrony. Był to autorski pomysł trenera Franciszka Smudy. Popularny „Franz” na skutek fali kontuzji jaka dotknęła linię obrony łęcznian zdecydował się na odważny manewr i w starciu z Lechem Poznań wystawił 35-latka na pozycji środkowego obrońcy. Efekt? Pitry został wybrany graczem meczu. Doświadczony piłkarz do końca sezonu nie wrócił już na „szpicę”. Po odejściu Smudy nowy trener Tomasz Kafarski wystawiał zawodnika w sparingach zarówno w ataku jak i obronie.
Drugim z napastników Górnika jest Patryk Szysz. Uzdolniony 19-latek ostatni sezon spędził na wypożyczeniu w Motorze Lublin. Trener Marcin Sasal nie dostrzegał w nim jednak snajpera. Zdolny piłkarz był wystawiany do gry jako boczny pomocnik, albo lewy obrońca.
Wydaje się więc, że Górnikowi ciężko będzie oprzeć odpowiedzialność za zdobywanie bramek w Nice 1 lidze na tych zawodnikach. I o ile w Łęcznej zadbali o wzmocnienie w linii obrony (transfery Arkadiusza Kasperkiewicza, Rafała Kosznika i Roberta Pisarczuka) o tyle w napadzie panuje zbyt mała konkurencja, by nie powiedzieć wakat.
W ostatnim czasie z zespołem trenował Sebastian Szerszeń. 20 latek do tej pory występował w II-ligowej Olimpii Zambrów i był ważnym ogniwem zespołu. Wychowanek Startu Otwock rozegrał 32 mecze z czego 20 razy wybiegał w podstawowym składzie i zdobył cztery bramki.
Maciej Szmatiuk wolnym zawodnikiem
Niedawno informowaliśmy, że leczący kontuzję przednich więzadeł w kolanie Maciej Szmatiuk chciał przedłużyć umowę z Górnikiem Łęczna. – Zdecydowałem, że zostaję w Łęcznej żeby pomóc tej drużynie. Spędziłem tutaj cztery lata i nie ma co ukrywać – zżyłem się z Lubelszczyzną. Nie chcę stąd uciekać – mówił przed kilkoma dniami zawodnik.
Jednak jak udało nam się dowiedzieć piłkarz po rozmowie z nowym zarządem klubu dowiedział się, że dopóki leczy uraz nowa umowa z nim nie zostanie podpisana.
37-letni obrońca występował w Górniku od sezonu 2013/2014. Najpierw pomógł drużynie awansować do ekstraklasy, a potem przez trzy kolejne sezonu rozegrał w koszulce Górnika 73 spotkania i zdobył jedną bramkę.