Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

22 lipca 2017 r.
17:59

Zmiany w klubie Górnik Łęczna. "Czekają nas długie i ciężkie rozgrywki"

Autor: Zdjęcie autora Bartek Surman
0 14 A A
Veljko Nikitović, nowy prezes klubu. Tu jeszcze na boisku podczas meczu z Górnikiem Zabrze wygranym przez klub z Łęcznej 2:1<br />
Veljko Nikitović, nowy prezes klubu. Tu jeszcze na boisku podczas meczu z Górnikiem Zabrze wygranym przez klub z Łęcznej 2:1

W Górniku Łęczna, po spadku z Lotto Ekstraklasy, doszło do prawdziwego trzęsienia ziemi. Najpierw z klubu odeszło kilkunastu piłkarzy, potem zmienił się trener, wreszcie do zmiany doszło na stanowisku prezesa. Po ośmiu latach Artura Kapelkę zastąpił Veljko Nikitović.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

To pierwszy w historii obcokrajowiec pełniący tak ważną funkcję. Nikitović przeszedł w Górniku długą drogę. Najpierw stał się graczem pierwszego zespołu, następnie kapitanem, a teraz najważniejszą osobą w klubie. 29 lipca Górnik zainauguruje rozgrywki w Nice 1 Lidze wyjazdowym meczem z Odrą Opole

Aby przedstawić sytuację w jakiej znaleźli się łęcznianie, trzeba sięgnąć pamięcią ponad miesiąc wstecz. Drugiego czerwca Górnik grał ostatni mecz sezonu Lotto Ekstraklasy w Chorzowie przeciwko Ruchowi. Musiał wygrać i liczyć na to, że Zagłębie Lubin pokona u siebie Arkę Gdynia. Na trybunach panowała gorąca atmosfera, kibice Ruchu odpalili race i rzucili je na murawę. Mecz dwukrotnie został przerwany. Sędzia doliczył aż 23 minuty.

W tym czasie Zagłębie przegrywa 1:3 z Arką, co dało utrzymanie gdynianom.

Spadek

Tymczasem spotkanie w Chorzowie nadal trwało. Górnik prowadził 2:0. ale już było wiadomo, że ta wygrana nic mu nie da. I w ostatnich minutach „Niebiescy” strzelili dwa gole i mecz skończył się remisem. Tym samym Lubelszczyzna straciła jedynego przedstawiciela na najwyższym szczeblu rozgrywek.

Spadek dla wielu polskich klubów oznacza sporą przebudowę. Jednak to, co się wydarzyło w Łęcznej było prawdziwym tąpnięciem. Do końca czerwca drużynę opuściło 16 zawodników i zespół praktycznie kompletnie się rozpadł. Pod koniec miesiąca drużyna wznowiła przygotowania do nowego sezonu, ale w klubie była tylko garstka piłkarzy. Do tego większości z nich kończyły się umowy.

Kontrakty

Sytuacją wyraźnie zirytowany był trener Franciszek Smuda, któremu zresztą także wygasał kontrakt.
- Ostatni trening odbyliśmy 30 czerwca. Tego dnia wygasały mi i wielu zawodnikom kontrakty. Potem nikt nie podpisał nowych i trzeba było odwołać sparing ze Stalą Stalowa Wola. Nie było komu grać. Mogę pracować z grupą 22-24 zawodników, a nie z sześcioma i firmować to własnym nazwiskiem - mówił nam wówczas Franciszek Smuda.

To zresztą nie jedyny problem. Smuda przyznał, że nie płacono mu od kilku miesięcy. Do tego nikt nie poruszył z nim tematu przedłużenia kontraktu. Wobec takiej sytuacji były selekcjoner miał dość i przyznał, że w Górniku nie zostanie.

Klub szybko zareagował na wypowiedzi „Franza” i wydał w tej sprawie oświadczenie. - Trener Smuda kilkukrotnie przekładał spotkanie z zarządem w kwestiach nowej umowy prosząc o jeszcze trochę czasu na przemyślenia. Jedyną kwestią sporną w trakcie rozmów była wysokość zarobków trenera, który nie chciał przystać na proponowane warunki finansowe. Należy pamiętać, że realia budżetowe w I lidze są inne niż w Ekstraklasie. Cel sportowy, czyli utrzymanie w Ekstraklasie, nie został zrealizowany - czytamy w oświadczeniu. W takich okolicznościach musiało więc dojść do zakończenia współpracy.

Trener

Na pozostanie w Górniku zdecydował się trzon zespołu. W ciągu kilku dni kontrakty podpisali między innymi Sergiusz Prusak, Przemysław Pitry, Paweł Sasin, Dariusz Jarecki, Łukasz Tymiński. Ponadto ważną umowę miał wciąż Grzegorz Bonin, a pierwszym letnim transferem był Arkadiusz Kasperkiewicz z Olimpii Grudziądz.

Kadra zaczęła się powiększać, ale wciąż nie miał kto trenować piłkarzy. Wreszcie nowym trenerem został ogłoszony Tomasz Kafarski.

- Niektórych ofert się po prostu nie odrzuca - powiedział na „dzień dobry”. - Na rynku trenerskim jest wielu szkoleniowców chętnych do pracy. A ilość miejsc jest ograniczona. Nie ukrywam, że liczyłem po cichu na to, że taki klub jak Górnik będzie mnie chciał zatrudnić - dodał Tomasz Kafarski.
Były szkoleniowiec między innymi Lechii Gdańsk, a ostatnio pracujący w Bytovii Bytów wiedział na co się decyduje.

- Czeka nas intensywny okres pracy, bo do startu rozgrywek pozostało mało czasu. Jednak należy pamiętać, że już od dawna letni okres przygotowawczy jest zdecydowanie krótszy od zimowego. Jestem do tego jednak przyzwyczajony i drużyna będzie wiedziała co ma robić na boisku - zapewnia Tomasz Kafarski.

Sparing

Pod okiem nowego trenera Górnik rozegrał pierwszy sparing przeciwko Motorowi Lublin. Do przerwy, mając w składzie Prusaka, Sasina i Bonina, Górnik prowadził grę i remisował 1:1.

Potem jednak na murawie pojawili się zawodnicy testowani i Motor wygrał 4:1.

Doświadczony Bonin uspokajał jednak kibiców. - Wiedzieliśmy, że okres, w którym nie mamy trenera potrwa około tygodnia. Wiadomo, że po spadku z ligi zespoły zawsze czekają przebudowy. W naszym przypadku jest ona bardzo duża. Jednak zachowaliśmy swój trzon. Ekipę, która trzymała szatnię w ryzach. Wierzymy, że gdy dojdzie do nas paru nowych zawodników, to damy sobie radę w I lidze - przekonuje Grzegorz Bonin.

W mediach od dawna pojawiały się jednak plotki na temat odejścia kapitana. On jednak szybko na nie odpowiedział.

- Przedłużyłem swój kontrakt o dwa lata. Wszystko wskazuje na to, że w Górniku zakończę swoją karierę. Potrzebowałem stabilizacji - mówił Bonin. - Kiedy skończy mi się obecna umowa, będę miał 36 lat. Mam nadzieję, że zdrowie będzie dopisywać i będę mógł pomagać drużynie. Bardzo cenie ten klub i dobrze się tu czuję. Żadna zmiana nie była mi potrzebna.

Prezes
Kiedy wydawało się, że to koniec rewolucji w Górniku, doszło do kolejnej poważnej decyzji. Rada Nadzorcza zdecydowała o zmianie na stanowisku prezesa.

Piastującego tę funkcję Artura Kapelkę zastąpił Veljko Nikitović; były piłkarz, wieloletni kapitan i ikona klubu.

- W życiu każdego dzieją się jednak różne rzeczy, nadchodzą nowe wyzwania. I trzeba się z nimi zmierzyć. Jestem świadomy tego, jaki ogrom pracy mnie teraz czeka. Ale nie boję się tego - zapewnia nowy prezes. - Musimy zrobić wszystko, żeby skończyć budowę drużyny. Trzon już mamy, ale musimy go jeszcze obudować. Zostało nam mało czasu do rozpoczęcia rozgrywek, a nie ma co się oszukiwać, że potrzebujemy jeszcze kilku zawodników. Do tego dokoptujemy młodych piłkarzy z Akademii Górnika. Chodzi o juniorów starszych i młodszych. W tych zespołach jest paru zawodników, z którymi będziemy chcieli związać się na dłużej w najbliższej przyszłości - przedstawia swój plan Nikitović.

W zeszłym sezonie w Łęcznej występowało kilku obcokrajowców. Zielono-czarną koszulkę zakładali między innymi Javier Hernandez (Hiszpania), Josimar Atoche (Peru), Gabriel Matei (Rumunia), Vojo Ubiparip (Serbia), a także Gerson i Leandro (Brazylia). Dziś żadnego z nich nie ma już w Łęcznej. Na ten moment tylko Leandro pozostał w kraju (wybrał grę dla Stali Mielec).

Pierwszy mecz

Klub chce więc zmienić podejście do obcokrajowców.

- Zrobię co w mojej mocy, by Górnik był w tym sezonie bardzo polski. Chcemy, by w klubie byli gracze, którzy są związani z krajem. Po drugie, w szatni zespołu ma się mówić tylko w języku polskim. Myślę, że posiadanie w drużynie wielu obcokrajowców było jednym z elementów, który przyczynił się do spadku z Ekstraklasy. Mieliśmy wielu piłkarzy niezwiązanych ani z klubem, ani z regionem, ani z krajem. I gdy spadliśmy z ligi, to po prostu sobie stąd wyjechali - ocenia Serb.

Łęcznianie rozrywki w Nice I Lidze rozpoczną 29 lipca. W pierwszej kolejce zagrają na wyjeździe z beniaminkiem: Odrą Opole. Początkowo zapowiadano walkę o jak najszybszy awans do ekstraklasy. Jednak po tak gruntownych zmianach będzie o to piekielnie trudno.

- Pamiętam, że gdy przychodziłem tu cztery lata temu było tak samo - mówi Grzegorz Bonin. - Też nie było żadnych deklaracji, a po pierwszych trzech kolejkach każdy skazywał nas na spadek. Czekają nas długie i ciężkie rozgrywki, ale jesteśmy na to przygotowani. Czas pokaże o co będziemy walczyć. Musimy jesienią pozdobywać jak najwięcej punktów, żeby mieć spokój na wiosnę.

Pozostałe informacje

Czerwona kartka Szczęsnego, gol Lewandowskiego i wielkie emocje w meczu Real Madryt - Barcelona

Czerwona kartka Szczęsnego, gol Lewandowskiego i wielkie emocje w meczu Real Madryt - Barcelona

Wielkie emocje w finale Superpucharu Hiszpanii. Real Madryt prowadził z Barceloną 1:0, ale drużyna Roberta Lewandowskiego i Wojciecha Szczęsnego odpowiedziała... pięcioma golami. Ostatecznie pokonała „Królewskich” 5:2 mimo czerwonej kartki polskiego bramkarza.

Europosłanka Marta Wcisło
Sport/Polityka

Marta Wcisło oburzona wypowiedzią ministra. Poszło o planowany stadion żużlowy w Lublinie

Europosłankę z Lublina zdenerwowały słowa Ireneusz Rasia, wiceministra sportu i turystyki. Poszło o stwierdzenie dotyczące ewentualnego dofinansowania budowy stadionu żużlowego. Ministrowi „trudno by było wyobrazić sobie”, aby budżet państwa dołożył do inwestycji, wartej 250-300 mln zł.

 PGE Start Lublin w efektownym stylu pokonał Tasomix Rosiek Stal Ostrów Wielkopolski
galeria

PGE Start Lublin w efektownym stylu pokonał Tasomix Rosiek Stal Ostrów Wielkopolski

To był znakomity występ koszykarzy PGE Startu Lublin. Podopieczni Wojciecha Kamińskiego nie dość, że wygrali z Tasomix Rosiek Stal Ostrów Wielkopolski to jeszcze zagwarantowali sobie prawo udziału w turnieju Pekao S.A. Puchar Polski

Kadr z filmu zapisującego poczynania litewskiego kierowcy

„Główna rola” w filmie kosztowała go 1000 złotych

30-letni obywatel Litwy został ukarany mandatem w wysokości 1000 złotych. Tyle kosztowała go brawurowe wyprzedzanie na skrzyżowaniu, nagrane przez innego kierowcę.

Żółte kamery poskromią piratów drogowych

Żółte kamery poskromią piratów drogowych

43 nowe urządzenia odcinkowego pomiaru prędkości (opp) obejmą nadzorem blisko 400 km dróg ekspresowych i autostrad. To kolejny krok w kierunku poprawy bezpieczeństwa na polskich drogach. Pierwsze nowe urządzenia zaczną rejestrować wykroczenia w połowie 2026 roku. W sumie będzie to 114 opp na polskich drogach nadzorowanych przez CANARD.

Magdalena Szymkiewicz zdobyła w Poznaniu 23 pkt

Polski Cukier AZS UMCS już bez Krzysztofa Szewczyka przegrał w Poznaniu

Trzęsienie ziemi w ekipie z Lublina na pewno nie pomogło koszykarkom. W niedzielę Polski Cukier AZS UMCS już bez Krzysztofa Szewczyka na ławce musiał uznać wyższość rywalek z Poznania. Enea AZS Politechnika niespodziewanie pokonała akademiczki 80:71.

Nowy „szeryf” w Rykach

Nowy „szeryf” w Rykach

W Komendzie Powiatowej Policji w Rykach odbyła się zmiana warty na stanowisku komendanta. Pełnienie obowiązków na tym stanowisku powierzono nadkomisarzowi Łukaszowi Walo, dotychczasowemu I zastępcy komendanta.

Kury i indyki muszą być zaszczepione. Obowiązkowo!

Kury i indyki muszą być zaszczepione. Obowiązkowo!

Obowiązek szczepienia kur i indyków przeciwko chorobie rzekomego pomoru drobiu wprowadził wojewoda lubelski na terenie całego województwa lubelskiego. W regionie dotychczas wykryto dwa ogniska tej choroby.

Paweł Tetelewski ma swój pomysł na MKS FunFloor Lublin

Paweł Tetelewski (MKS FunFloor Lublin): Chcemy grać równo przez 60 minut

W piątkowy wieczór kibice w hali Globus po raz pierwszy na własne oczy mogli zobaczyć MKS FunFloor pod wodzą Pawła Tetelewskiego. Jakie wnioski można wyciągnąć po meczu z Energą Szczypiorno Kalisz?

"Zimne nóżki" z kolekcji prof. Jarosława Dumanowskiego
Kuchnia

"Zimne nóżki" z kolekcji prof. Jarosława Dumanowskiego

Wraca moda na kulinaria według receptur naszych bać i dziadków. Dziś przypominamy kilka przepisów z kolekcji prof. Jarosława Dumanowskiego. Uczony z Torunia jest pasjonatem starodawnej kuchni i...pierników. Dziś kilka wybranych receptur na dobrze znane, acz zapomniane smakołyki.

Marek Marciniak w sumie rzucił w Płocku cztery bramki

Polska wygrała Turniej 4 Narodów. Występy Marka Marciniaka z Azotów Puławy

Reprezentacja Polski mężczyzn w kompletem zwycięstw wygrała Turniej 4 Narodów, który był rozgrywany w Płocku. W ekipie Biało-Czerwonych wystąpił zawodnik Azotów Puławy Marek Marciniak.

Wizualizacja bloku
Biała Podlaska

Budowa bloku komunalnego nie ruszyła. Miejska spółka wciąż czeka na przelew z BGK

Przelew z dofinansowaniem na konto Zakładu Gospodarki Lokalowej w Białej Podlaskiej jeszcze nie dotarł. Dlatego miejska spółka, pomimo pierwotnych zapowiedzi, przetargu na budowę bloku z mieszkaniami komunalnymi jeszcze na ogłosiła.

Wirus HIV w zbliżeniu mikroskopowym
zdrowie

Ludzie nadal umierają na AIDS. Na tę chorobę leku jeszcze nie wynaleziono

Mamy progres w leczeniu, ale nadal nie potrafimy wytworzyć leku, który całkowicie eliminowałby HIV z zakażonego organizmu. O wirusie, o którym głośno było zwłaszcza w latach 80-tych XX wieku rozmawiamy z prof. Anną Bogucką-Kocką, kierownikiem Katedry i Zakładu Biologii z Genetyką Wydziału Farmaceutycznego Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.

Łyżwy na Placu Litewskim? Rośnie liczba zwolenników budowy miejskiego lodowiska
Lublin

Łyżwy na Placu Litewskim? Rośnie liczba zwolenników budowy miejskiego lodowiska

Najpierw Konrad Wcisło z klubu prezydenta Krzysztofa Żuka, a teraz Robert Derewenda z klubu PiS. Obaj dopytują o pomysł utworzenia w centrum Lublina dodatkowego, miejskiego lodowiska. Czy ta idea ma szansę realizacji?

Pijany kierowca o włos od śmierci. Bariery wbiły się w samochód

Pijany kierowca o włos od śmierci. Bariery wbiły się w samochód

Dzisiaj ok. 3:30 nad ranem na drodze krajowej nr 74 w miejscowości Borownica w powiecie janowskim kierowca audi wpadł w poślizg i uderzył w bariery energochłonne. Te przebiły samochód na wylot.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium