Zespół z Łęcznej nie był w stanie sprawić sensacji i w 1/8 finału Totolotek Pucharu Polski przegrał 0:2 z Legią Warszawa. Zielono-czarni pokazali się jednak na tle wicemistrza Polski jako bardzo solidny zespół i mimo porażki mogli zejść z boiska z podniesionymi głowami
Tym samym przygoda Górnika w Turnieju Tysiąca Drużyn dobiegła końca. Po spotkaniu trener łęcznian chwalił swoich zawodników za zaangażowanie, a szkoleniowiec Legii zdradził, że dedykuje wygraną jednemu z zawodników, którego we wtorek zabrakło w skladzie. Oto co powiedzieli obaj szkoleniowcy na pomeczowej konferencji prasowej.
Kamil Kiereś (trener Górnika)
– Zakończyła się nasza przygoda z Pucharem Polski. Staraliśmy się poważnie podejść do tych rozgrywek, wystawialiśmy mocny szkielet zespołu w każdym spotkaniu. Życzyliśmy sobie trafić na mocnego, ekstraklasowego rywala i tak też się stało. Ten mecz był w Łęcznej dużym świętem, o czym świadczy frekwencja, bo kibice dopisali. Wiadomo, że Legia była zdecydowanym faworytem i to było widać na boisku.
Rywale wygrali zasłużenie, ale my jako drugoligowiec pokazaliśmy się z przyzwoitej strony. Mieliśmy plan na to spotkanie, bo w piłce różne rzeczy się zdarzają. Pierwsze 20 minut było w naszym wykonaniu dobre. Realizowaliśmy założenia taktyczne, a Legia nie mogła się przebić pod naszą bramkę. Później rywale podkręcili tempo, a wysoki pressing powodował, że szybko traciliśmy piłkę. Legia napędzała akcje, a po jednej z nich zdobyła gola. W przerwie pomyśleliśmy, że spróbujemy coś odmienić, ale szybko stracona druga bramka popsuła nasze plany. Zagraliśmy trochę odważniej, bo z ustawienia 4-5-1 przeszliśmy na 4-4-2 po wejściu Przemysława Banaszaka. Gdybyśmy umieli lepiej się zachować w sytuacjach blisko pola karnego, można by się pokusić o bramkę, bo były ku temu okazje. Gratuluję Legii wygranej. Za nami długa, ale udana runda. Zajmujemy w lidze miejsce premiowane awansem. Uważam, że godnie pożegnaliśmy się z Pucharem Polski oraz naszymi kibicami w tym roku. Brawa dla moich zawodników za energię, jaką włożyli w to spotkanie.
Aleksandar Vuković (trener Legii)
– Zacznę od gratulacji dla drużyny za zwycięstwo i awans. Dedykujemy wygraną Arvydasovi Novikovasowi, bo najważniejszą wtorkową wiadomością jest fakt, że szczęśliwie przeszedł zabieg na serce. Wszystko jest w porządku i wierzę, że szybko będzie mógł dołączyć do drużyny na boisku. Cieszę się, że mogliśmy zagrać dla niego. Za nami dobre spotkanie, mimo że zimno i zmarznięte boisko nie ułatwiały nam pracy. Pełna koncentracja od pierwszej do ostatniej minuty dała okazje do strzelenia bramek oraz oddawania groźnych uderzeń. Po kilku niewykorzystanych sytuacjach zdobyliśmy dwa gole. Duże brawa dla zespołu. Doceniam takie mecze, które przez innych są z góry widziane jako wygrane, a wszystko jest w nich możliwe. Wielu widzi Legię jeszcze przed startem spotkania jako zwycięzców, a trzeba na to zapracować i mocno się o to postarać.