Bez niespodzianki w Łęcznej. W ostatnim meczu w 2019 roku miejscowy Górnik przegrał 0:2 z Legią Warszawa i zakończył walkę w Totolotek Pucharze Polski na 1/8 finału
Wtorkowy mecz przyciągnął na trybuny w Łęcznej tłumy. Poza miejscowymi fanami na stadionie pojawili się także kibice z Warszawy, którzy szczelnie wypełnili sektor gości. Z kolei w sektorze najbardziej zagorzałych fanów Górnika pojawiła się flaga nawiązującą do obchodzonego czwartego grudnia święta „Barbórki” z napisem: „Podejmując ryzyko znamy konsekwencje. Święta Barbaro, miej nas w swej opiece”. Do tego kibice zaprezentowali efektowną „sektorówkę” nawiązującą do przypadającego na czwartego grudnia święta.
Początkowe minuty spotkania były bardzo wyrównane. Co prawda goście mieli lekką przewagę, ale grający ambitnie łęcznianie dzielnie stawiali czoła faworytom. Jednak po kwadransie zespół trenera Aleksandara Vukovicia zaczął dochodzić do groźnych sytuacji. Pierwsze ostrzeżenie miało miejsce w 28 minucie. Wówczas piłka trafiła w polu karnym do Pawła Wszołka, ale w ostatniej chwili wybił mu ją spod nóg Paweł Baranowski.
Kolejne minuty to dalsze ataki wicemistrzów Polski. W 34 minucie świetną szansę miał Walerian Gwilia, ale mając futbolówkę na 11 metrze fatalnie przestrzelił. Chwilę później bliski szczęścia był Wszołek, któremu przeszkodził Maciej Orłowski. Jednak w 39 minucie goście dopięli swego. Po głębokim dośrodkowaniu i błędzie Adriana Kostrzewskiego, który nie zdecydował się do niego wyjść Wszołek zgrał piłkę do Gwilii, a ten najpierw uderzył w słupek, ale przy dobitce się już nie pomylił i do przerwy legioniści prowadzili 1:0.
Goście zaczęli drugą połowę z wysokiego „C”. Już dwie minuty po wznowieniu gry Tomasz Midzierski przegrał pojedynek powietrzny z Jose Kante, który po chwili świetnym zwodem minął wychodzącego z bramki Kostrzewskiego i podwyższył prowadzenie dla "Wojskowych”.
Po stracie drugiej bramki trener Kamil Kiereś zdecydował się wprowadzić na boisko w miejsce Tomasza Tymosiaka Przemysława Banaszaka. Chwilę później młody napastnik uderzał z około 20 metrów, ale niestety niecelnie. W odpowiedzi świetną okazję miał Wszołek, ale Kostrzewski tym razem był na posterunku.
W ostatnich fragmentach gry przyjezdni mieli jeszcze kilka okazji. Najlepszą miał Kante, ale po jego próbie piłka przeleciała nad poprzeczką i spotkanie zakończyło się porażką łęcznian 0:2 i odpadnięciem z rozgrywek Totolotek Pucharu Polski w 1/8 finału.
Górnik Łęczna - Legia Warszawa 0:2 (0:1)
Bramki: Gwilia (39), Kante (48).
Górnik: Kostrzewski – Orłowski, Midzierski, Baranowski, Leandro - Stasiak, Tymosiak (52 Banaszak), Stromecki, Korczakowski (72 Wójcik), Dzięgielewski (74 Lewandowski) – Wojciechowski.
Legia: Cierzniak – Wieteska, Antolić, Gwilia (73 Praszelik), Jędrzejczyk, Stolarski, Karbownik, Luquinhas, Martins, Wszołek, Kante.
Sędziował: Zbigniew Dobrynin (Łódź).
Widzów: 5416.