Po pechowym remisie z Rozwojem Katowice Górnik Łęczna w sobotę o godz. 17 zmierzy się w Siedlcach z będącą w poważnym kryzysie Pogonią
Po 12 kolkach „zielono-czarni” mają na koncie 19 punktów i znajdują się na szóstym miejscu w tabeli. Łęcznianie do lidera tabeli, czyli Widzewa Łódź tracą 12 „oczek”, ale już do będącej na trzecim miejscu Olimpii Grudziądz zaledwie cztery. Strata do miejsca dającego awans mogła być jeszcze mniejsza, ale w poprzedniej kolejce podopieczni trenera Rafała Wójcika stracili wygraną w końcówce meczu z Rozwojem remisując 2:2. Górnik utrzymał więc passę meczów bez porażki, ale tym nie udało mu się odnieść trzeciej wygranej z rzędu.
– Trzeba przyznać, że mecz był w naszym zasięgu. Mieliśmy dobre sytuacje, których nie wykorzystaliśmy. Była poprzeczka. Niestety nie udało się tego udokumentować przynajmniej dwoma bramkami więcej i Rozwój w końcówce nas za to skarcił – mówi Kamil Bętkowski, cytowany przez klubowy portal Górnika. – Zawsze liczymy na to samo, naszym celem jest zwycięstwo. Z Rozwojem zdobyliśmy tylko punkt i trzeba podkreślić, że to jest właśnie tylko punkt. Liczę na to, że podtrzymamy tę passę bez porażki i zaczniemy passę zwycięstw od meczu z Pogonią Siedlce – dodaje Jakub Zagórski.
Szansa na zdobycie trzech „oczek” wydaje się bardzo dobra. W zeszłym sezonie Pogoń podobnie jak Górnik występowała w Nice I Lidze i tak, jak łęcznianie zaliczyła spadek. Ostatecznie zajęła miejsce barażowe i w dwumeczu uległa Garbarni Kraków. W przerwie letniej z zespołu odeszło kilku zawodników jak Ziggy Gordon czy Dariusz Zjawiński. Do zmiany doszło również na ławce trenerskiej – Dariusza Banasika zastąpił Paweł Sikora. Natomiast barw klubowych nie zmienił doskonale znany w Łęcznej Adrian Paluchowski. I to właśnie na 31-letnim napastniku spoczywa w tym sezonie ciężar zdobywania bramek. Po przebudowie ekipa z Siedlec notuje, jak dotąd słabe wyniki i z ledwie dziewięcioma punktami znajduje się na przedostatnim miejscu w tabeli. Dlatego w sobotę Górnicy mogą spodziewać się tego, że rywal od samego początku rzuci się do ataku chcąc sięgnąć po pełną pulę.
Adrian Łuszkiewicz i spółka w sobotnim meczu będą musieli sobie poradzić bez Mohameda Essama i Tomasza Tymosiaka, którzy w poprzedniej kolejce zobaczyli czwarte w tym sezonie żółte kartki i czeka ich przymusowa pauza.