Górnik Łęczna przegrywał do 85 minuty 0:1, ale w końcówce odwrócił losy spotkania z Resovią i zanotował trzecią ligową wygraną z rzędu
Sobotni mecz zapowiadał się jako jedno z ciekawszych spotkań tej kolejki. Resovia, zajmująca drugie miejsce w tabeli podobnie jak łęcznianie nie przegrała jeszcze na wyjeździe. Z kolei „zielono-czarni” byli niepokonani od trzech kolejek i chcieli na swoim stadionie podtrzymać dobrą passę.
Trener Kiereś na mecz z Resovią zdecydował się desygnować do gry w wyjściowej jedenastce między innymi Krystiana Wójcika. Popularny „Czoko” przed tygodniem dał bowiem dobrą zmianę w meczu przeciwko Stali Stalowa Wola i w sobotę wybiegł na boisko od pierwszej minuty kosztem kontuzjowanego Igora Korczakowskiego. Popularny „Czoko” od pierwszych minut był bardzo aktywny i już w 9 minucie mógł zdobyć gola. Wychowanek Górnika po indywidulnej akcji zdecydował się na strzał lewą nogą tuż sprzed linii pola karnego, a piłka minimalnie minęła słupek bramki gości.
Później optyczną przewagę mieli zawodnicy z Łęcznej i próbowali zaskoczyć rywala głównie za sprawą prostopadłych podań. Górnicy potrafili przedostać się w okolice pola karnego gości, ale gdy już tam się znaleźli defensywa Resovii przerywała ich akcje. Natomiast zespół z Rzeszowa szukał swoich szans poprzez strzały z dystansu, ale za każdym razem piłka trafiała wprost w Patryka Rojka i pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.
W drugiej połowie długimi fragmentami na murawie nie działo się nic ciekawego. Raz inicjatywę przejmowali łęcznianie, a raz przyjezdni. Brakowało jednak klarownych sytuacji, a przede wszystkim strzałów. Tak było do 72 minuty kiedy po dośrodkowaniu z lewej strony Patryk Rojek niepewnie wybił piłkę, a ta spadła pod nogi Grzegorza Płatka. Pomocnik Resovii nie zastanawiał się i pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce.
Po straconym golu trener Kiereś zdecydował się na zmiany w składzie. Na murawie w miejsce Tomasza Tymosiaka pojawił się drugi z napastników – Przemysław Banaszak. I jak się okazało był to strzał w dziesiątkę. W 82 minucie po rzucie wolnym i wrzutce Wójcika faulowany w polu karnym był Marcin Stromecki i sędzia wskazał na 11 metr. Do piłki podszedł Paweł Wojciechowski i doprowadził do remisu. Natomiast chwilę później łęcznianie zdobyli drugiego gola. Tym razem po dośrodkowaniu z prawej strony sprytnie w polu karnym zachował się Banaszak i ustalił wynik spotkania na 2:1.
Górnik – Resovia 2:1 (0:0)
Bramki: Płatek (72) – Wojciechowski (82-karny), Banaszak (88).
Górnik: Rojek - Leandro, Midzierski, Baranowski, Orłowski – Tymosiak (76 Banaszak), Stromecki - Stasiak (55 Dzięgielewski), Wójcik, Goliński (73 Lewandowski) – Wojciechowski.
Resovia: Daniel – Mikulec, Domoń, Makowski, Płatek (83 Kaliniec), Krykun (89 Twarowski), Geniec, Hajduk (60 Feret), Dziubiński, Zalepa, Świderski (67 Adamski).
Sędziował: Jacek Lis (Katowice).
Widzów: 1284