Po objazdowym tourne po kraju piłkarze Górnika Łęczna wracają na swój stadion. W niedzielę zielono-czarni zmierzą się z broniącym się przed spadkiem Rozwojem Katowice. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 18
Patryk Szysz i spółka wrócili do domów w mieszanych nastrojach. Co prawda najpierw łęcznianie pokonali w meczu ligowym Błękitnych Stardgard i zachowali kontakt z czołowymi ekipami II ligi, ale w środę zanotowali kolejną pucharową wpadkę. W pierwszej rundzie Turnieju Tysiąca drużyn zawodnicy trenera Rafała Wójcika ulegli 0:1 z trzecioligowym KP Starogard Gdański i nie przełamali „klątwy” Pucharu Polski. Tym samym Górnik Łęczna w ostatnich latach przegrywał w krajowym pucharze z takimi zespołami jak Ruch Zdzieszowice, GKS Jastrzębie czy Stal Rzeszów (wszystkie zespoły w momencie starć z zielono-czarnymi reprezentowały trzeci poziom rozgrywek).
Wpadka w pucharach to już jednak historia i teraz zielono-czarni mogą skupić się wyłącznie na walce o ligowe punkty. W niedzielę zawodników Górnika czeka kolejny pojedynek z rywalem z dolnych rejonów tabeli. Do Łęcznej przyjedzie zajmujący przedostatnie miejsce Rozwój Katowice i nikt nie wyobraża sobie innego wyniku niż wygrana gospodarzy, która byłaby trzecim ligowym zwycięstwem z rzędu.
Skład ekipy z Katowic opiera się w głównej mierze na młodych zawodnikach. Klub podąża tą drogą już od pewnego czasu i w zeszłym sezonie, bijąc się o utrzymanie, wygrał klasyfikację Pro Junior System, dzięki czemu wzbogacił się o milion złotych. W klubie zachowali jednak odpowiednie proporcje i w kadrze poza młodymi piłkarzami znajdują się gracze doświadczeni. W linii obrony występuje dobrze znany sympatykom Hetmana Zamość Seweryn Gancarczyk, który ma za sobą sześć meczów w reprezentacji Polski. Z kolei na skrzydle nie do zastąpienia jest Tomasz Wróbel. Mimo 36-lat były zawodnik Rakowa Częstochowa uchodzi za największą gwiazdę zespołu, od którego uczy się tamtejsza młodzież. Dlatego obrońcy Górnika będą musieli otoczyć szczególną „opieką” pomocnika mającego na koncie 171 meczów w Ekstraklasie.