Po dobrym występie w Pucharze Polski przeciwko rezerwom Śląska Wrocław piłkarze Motoru spróbują pójść za ciosem także w lidze. Czeka ich jednak trudne zadanie, bo w sobotę o godz. 18 zagrają w Polkowicach z Górnikiem, czyli jedynym zespołem, który do tej pory wywalczył sześć punktów.
Po spadku z Fortuna I Ligi w Polkowicach też doszło do wielu zmian kadrowych, a jedną z nowych twarzy w zespole jest Tomasz Kołbon, który w poprzednim sezonie zakładał koszulkę klubu z Lublina.
Drużyna Szymona Szydełki najlepiej ze wszystkich drugoligowców rozpoczęła nowy sezon. W pierwszej kolejce pokonała w Elblągu Olimpię 1:0 (gol znanego z występów w Hutniku Kraków Egipcjanina Abdallaha Hafeza), a w drugim także w gościach ograła GKS Jastrzębie 2:0 (bramki: byłego piłkarza Wisły Puławy Mariusza Idzika i Dawida Burki). W obu spotkaniach po 90 minut zaliczył Kołbon.
– Przygotowujemy się do tego meczu, jak do każdego innego. Analizujemy rywala i jego mocne oraz słabe strony. Do tego dostosujemy naszą taktykę. Wiem, że drużyna Motoru mocno się w lecie zmieniła, ale na tyle, na ile miałem wiedzę na temat zawodników, którzy zostali, to przekazałem swoje uwagi kolegom. Motor na pewno zawsze jest groźny. Wiemy, że potrafią grać w piłkę i że starają się rozgrywać swoje akcje od tyłu. Mają w zespole kilku naprawdę nieźle wyszkolonych technicznie piłkarzy i na pewno czeka nas trudna przeprawa – mówi Tomasz Kołbon.
A jak 28-letni pomocnik podejdzie do starcia z byłym klubem? – Zawsze w takich sytuacjach jest specjalny dreszczyk, tak samo będzie teraz. Cieszę się, że w Górniku wywalczyłem miejsce w pierwszym składzie i chcę to utrzymać i udowodnić, że na to miejsce zasługuje. Czy naszym celem jest szybki powrót na zaplecze ekstraklasy? Szczerze to na razie skupiamy się na celach krótkoterminowych, czyli każdym kolejnym meczu. Chcemy wygrywać i pokazywać się z dobrej strony – wyjaśnia były pomocnik żółto-biało-niebieskich.
Po najlepszym w tym sezonie meczu ze Śląskiem II trener Motoru Stanisław Szpyrka na pewno ma pozytywny ból głowy, jeżeli chodzi o dobór składu. Z bardzo dobrej strony we wtorek pokazali się: Kamil Rozmus i Ezana Kahsay. Ten pierwszy zaliczył dwie asysty, a drugi oprócz gola naprawdę napsuł rywalom mnóstwo krwi.
– Kamil udowodnił, że zasługuje na miejsce w pierwszym składzie, dlatego będziemy szukać alternatyw, bo nie chcemy, żeby młodzieżowiec grał tylko dla zasady, ale żeby był wzmocnieniem. Stąd zmiana Leszka Jagodzińskiego. W najbliższych dniach sfinalizujemy też kilka transferów młodzieżowców, bo mamy z tym problem – mówi trener żółto-biało-niebieskich.
W czwartek do jego drużyny dołączył kolejny z nowych graczy – Jakub Lis, który został wypożyczony z Pogoni Szczecin. Jak się okazuje najnowszy nabytek Motoru jest bardzo wszechstronny. – Kuba nominalnie występuje na obronie, natomiast w naszym zespole będzie pełnić funkcję pomocnika, nawet ofensywnego. To uniwersalny piłkarz, który może grać na „ósemce”, czy pozycji numer 10 lub rywalizować o miejsce w składzie na wahadłach. Młodzieżowiec klubu z ekstraklasy z pewnością wniesie do drużyny odpowiednią jakość – przekonuje trener Szpyrka.
A jak opiekun Motoru ocenia sobotniego przeciwnika? – Dwa ostatnie mecze pokazały, że Górnik będzie się bić o czołowe lokaty. Drużyna, która spada z pierwszej ligi ma zachowania i zasady, które działają w pierwszej lidze, a niekonieczne sprawdzają się w drugiej. Jest dużo plusów i minusów, ale Polkowice pokazały, że są ciężkim rywalem, który będzie chciał wygrać mecz na swoim terenie. My będziemy chcieli zrobić to samo, żeby udowodnić, że Motor może pokonać Górnika – wyjaśnia szkoleniowiec.