Nie było łatwo, ale jest drugi komplet punktów Motoru na wiosnę. Piłkarze Marka Saganowskiego pokonali u siebie Pogoń Siedlce 1:0.
Od pierwszego gwizdka mecz wyglądał tak, jak wszyscy się tego spodziewali. Motor atakował, a rywale czekali na okazje do kontr. Długimi fragmentami gospodarze bili jednak głową w mur. Aktywny był zwłaszcza Piotr Ceglarz. Już po 150 sekundach po jego zagraniu w pole karne źle w piłkę trafił Tomasz Swędrowski.
Później kilka razy kotłowało się w szesnastce ekipy z Siedlec. Po kwadransie Dawid Smug wybił piłkę zmierzającą pod poprzeczkę po centrze z rzutu rożnego. Cały czas czegoś jednak brakowało, żeby drużyna Marka Saganowskiego dopięła swego.
Około 30 minuty przyjezdni zaczęli coraz dłużej utrzymywać się przy piłce. Ich ataki kończyły się jednak przeważnie przed polem karnym żółto-biało-niebieskich. Niedługo później w szesnastce gości zrobiło się małe zamieszanie. Wojciech Trochim stracił piłkę na rzecz Michała Fidziukiewicza i wydawało się, że będzie groźnie, ale doświadczony zawodnik Pogoni szybko odzyskał futbolówkę i zażegnał niebezpieczeństwo.
Po chwili Pogoń wyszła z kontrą pięciu na czterech. Rozegrała akcję do prawego skrzydła, ale wszystko skończyło się „tylko” rzutem rożnym. W końcówce nic się już nie zmieniło i kibice zgromadzenia na Arenie Lublin mogli być rozczarowani tym, co pokazali ich pupile.
Od razu po przerwie trener Saganowski posłał na boisko dwóch nowych zawodników: Tomasza Kołbona i Damiana Sędzikowskiego. Roszady szybko przyniosły efekt, bo w osiem minut drugiej odsłony Motor zrobił w ataku więcej niż przez całą pierwszą połowę.
W 49 minucie akcję w pojedynkę wyprowadził Cezary Demianiuk i zakończył niezłym i mocnym uderzeniem, ale prosto w Madejskiego. 120 sekund później zupełnie niespodziewanie zrobiło się 1:0. Swędrowki dostał piłkę przy linii bocznej i nie atakowany przez nikogo zdecydował się raczej na dośrodkowanie, a wyszedł z tego centrostrzał, który wylądował w siatce.
Po chwili miejscowi mieli kolejne okazje. Fidziukiewicz po zagraniu z rzutu wolnego znalazł się sam przed bramkarzem, ale za długo zwlekał ze strzałem i wywalczył tylko rzut różny. A po nim świetnie huknął Filip Wójcik, ale Smug zdołał odbić piłkę. Kolejna minuta i kolejny strzał, tym razem ładnie futbolówkę „zakręcił” Kołbon, ale ostatecznie minimalnie się pomylił. Trzeba jednak przyznać, że swoją szansę po rzucie rożnym miała też Pogoń. Piłkę tuż sprzed linii bramkowej wybił jednak Fidziukiewicz.
Później sporo w posiadaniu piłki byli przyjezdni, a ekipa z Lublina zepsuła kilka szans na kontry. W 72 minucie na boisku zameldował się Jakub Kosecki, który tym samym zaliczył debiut w żółto-biało-niebieskich.
W ostatnich minutach drużyna Damiana Guzka naciskała i miała swoje szanse. Najpierw rzut wolny tuż za szesnastkę skończył się strzałem w mur, a następnie nikt nie przeciął zagrania z prawego skrzydła. A w trzeciej minuce doliczonego czasu gry Miłosz Przybecki przeprowadził indywidualną akcję prawym skrzydłem, "posadził" obrońcę i uderzył tuż obok bramki.
I ostatecznie gospodarze dowieźli korzystny wynik do końcowego gwizdka.
Motor Lublin – Pogoń Siedlce 1:0 (0;0)
Bramka: Swędrowski (51).
Motor: Madejski – Wójcik, Błyszko, Najemski, Rozmus, Świeciński, Swędrowski, Rak (46 Sędzikowski), Ryczkowski (46 Kołbon), Ceglarz (72 Kosecki), Fidziukiewicz (79 Firlej).
Pogoń: Smug – Kołoczek, Majewski, Wichtowski, Preuss (64 Wicenciak), Fiedosiewicz (82 Miś), Trochim (71 Marcinho), Włodyka (64 Przybecki), Sinior (82 Miguel), Demianiuk, Górski.
Żółta kartka: Błyszko – Przybecki.
Sędziował: Mariusz Myszka (Stalowa Wola). Widzów 2432.